"Super Express": - Rozdawał pan kiełbaski wyborcze. Wyborcy podchodząc, mówili: nie lubię pana i Ziobry, ale teraz przy kiełbasce jednak pan mnie przekonał?
- Reakcje warszawiaków były dobre i umiarkowane. Często mówili, że barwy partyjne nie mają znaczenia. Chcą, aby ktoś wreszcie zaczął rozwiązywać ich codzienne problemy w stolicy.
- Te umiarkowane z użyciem brzydkich słów?
- Nie, to były rozmowy o mieście i jego problemach. Polityk jest od tego, żeby służyć ludziom. Warszawa jest miastem z olbrzymim potencjałem. Niestety ciągle niewykorzystywanym. Stolica nie rozwija się na miarę swoich możliwości.
- To bogate miasto, więc chyba wykorzystanym?
- Miasto jest od lat targane układami i aferami. Przez to wiele pieniędzy, które powinny pokrywać potrzeby mieszkańców, wycieka do grup interesów. To środki liczone w miliardach. Chce, żeby Warszawa stała się przyjazna, otwarta na wszystkich mieszkańców, a nie na mafię.
- Rafał Trzaskowski wytknął panu, że nie jest pan z Warszawy.
- Od prawie dekady mieszkam z rodziną w stolicy. I moje losy są podobne do losów wielu warszawiaków, którzy nie urodzili się w mieście stołecznym, ale związali z nim swoje losy. Dlatego nie mam zamiaru dzielić warszawiaków na lepszych i gorszych tak jak mój konkurent z PO. Miejsce urodzenia nie ma znaczenia.
- Widziałem pana z szalikiem Legii. To nie jest o jeden szalik za daleko?
- A dlaczego?
- A co na to kibice Odry Opole?!
- Jestem kibicem Odry Opole, byłem piłkarzem tego klubu. To moja najważniejsza drużyna. I tak jak pomogłem Odrze, będę pomagał Legii. Miasto musi lepiej wspierać nie tylko Legię, ale i cały sport w stolicy.
- Hanna Gronkiewicz-Waltz wsparła kiedyś Legię i jej właściciela, ITI. Dała olbrzymie pieniądze podatników na stadion. Na pewno powinna?
- Legia jest towarem eksportowym Warszawy. Promuje nas w Europie. Miasto powinno inwestować w sport.
- Na pewno?! Miejskie pieniądze w firmy ludzi, którzy są milionerami jak pan Mioduski, a wcześniej Walter i Wejchert?! Mało mają swoich?
- I gdybym dokończył wypowiedź, to usłyszałby pan, że miasto powinno inwestować też w infrastrukturę dla dzieci i młodzieży. To podstawowe zadanie miasta i zdania nie zmienię. Gdy wygram wybory, sport w stolicy zacznie być poważnie traktowany.
- Czyli w młodzież, ale stadionu Legii prezydent fundować nie powinna?
- Miasto musi się angażować w pomoc Legii.
- Kibice Polonii śpiewali obecnej prezydent: "Hej, Hanka, zbuduj nam stadion!". Będą śpiewać i panu.
- Nie chodzi tylko o Legię, to przykład. Sport w całej stolicy jest traktowany jak piąte koło u wozu.
- Wie pan, ile żłobków można zbudować za stadion, na który pieniądze mógł dać milioner, skoro kupił klub i twierdzi, że ma poważne zamiary?
- Jedno nie przeszkadza drugiemu!
- Widocznie przeszkadza. Pani Gronkiewicz-Waltz znalazła miliony na stadion dla Legii i milionerów, a w ciągu 10 lat oddała zaledwie kilkanaście żłobków i 10 miniżłobków. Nędza.
- U mnie decyzja o budowie 50 żłobków i przedszkoli będzie jedną z pierwszych. To, że Hanna Gronkiewicz-Waltz i Rafał Trzaskowski nie potrafili przez 12 lat wybudować wystarczającej liczby żłobków w żadnej z 18 dzielnic Warszawy, to wielki wstyd.
- Trzaskowski nie rządził miastem.
- PO Rafała Trzaskowskiego rządzi stolicą 12 lat. A jako szef kampanii HGW ponosi szczególną odpowiedzialność. Dla mafii reprywatyzacyjnej ta administracja zawsze miała czas, a na żłobki i przedszkola już nie. Podobnie jak na obwodnicę i kolejne mosty. Przez 12 lat? To co robili?! Z Rafałem Trzaskowskim jest inny problem. On nie rozumie samorządu. Ja byłem dwie kadencje radnym. I w samorządzie chcę rozwiązywać konkretne problemy mieszkańców, a nie zajmować się ideologią.
- Trzaskowski zarzucił panu, że kopiuje pan jego kampanię i program.
- Jego programem jest 12 lat rządów PO w Warszawie. Nigdy w życiu nie chciałbym tego kopiować! Wręcz przeciwnie. I jeżeli mój szanowny konkurent mówi o żłobkach i rozwiązaniu problemów warszawiaków, to pytam, dlaczego nie rozwiązali ich przez 12 lat? 12 lat to za mało czasu?! Ile potrzebują? Może 48 lat?
- Część wyborców w Warszawie jest specyficzna. Wbita w swój elitaryzm, niechęć do prowincji. To widać, kiedy zwolennicy PO podkreślają studia ich kandydata za granicą lub publikują pańskie zdjęcia w dresach. Bycie "dresiarzem" zaszkodzi panu w oczach wyborców?
- Nie zaszkodzi. Warszawa nie jest taka, jak wyobraża sobie Rafał Trzaskowski. To nie jest miasto ludzi, którzy mieli z górki. Wielu miało niewiele i ciężko na wszystko pracowali tak samo jak ja. Większość nie miała bogatego ojca z dużego miasta, nie miała szans na bogate zagraniczne stypendia. Problemem Trzaskowskiego i PO jest właśnie postrzeganie miasta przez pryzmat wąskiej grupy ludzi. Tworzenie miasta pod nich. A Warszawa musi być dla wszystkich, którzy chcą tu mieszkać i dla niej pracować.
- W walce o elektorat centrowy nie pójdzie pan za daleko? Poparł pan in vitro i część prawicy jest oburzona.
- Po prostu będę sobą. I w samorządzie nie powinno być ideologii. To jest różnica pomiędzy mną a Rafałem Trzaskowskim. Ja chcę pragmatycznego miasta dla wszystkich, on chce zideologizowanego.
- Powiedzmy, że wygrał pan i przychodzą mieszkańcy, mówiąc, że badania pokazują, że większość nie chce pomnika smoleńskiego.
- Niczego nie będę burzył, będę budował. W Warszawie jest miejsce dla wszystkich i dla różnych pomników. Chcę spokojnej Warszawy, w której jest miejsce dla wszystkich ważnych wydarzeń historycznych.
- Tytuł: "Jaki chce i nie chce pomnika smoleńskiego" też jest niezły.
- Mam wrażenie, że to budzi emocje wśród polityków Platformy, a nie wśród mieszkańców. To PO chce zideologizowanego miasta. Ja będę tego unikał. Warszawa ma być i dla zwolenników lewicy, i prawicy.
- W takim razie przychodzi delegacja warszawskich gejów. I mówią: niech pan nam przywróci tęczę.
- Ponownie powtórzę, że nie będę niczego burzył ani nie będę stawiał niczego, co wywoła nowe awantury. Samorząd musi być dla wszystkich.
- Dlaczego? To też warszawiacy. Trzaskowski by przywrócił...
- Dlatego, że to właśnie ideologia. Oni ciągle chcą jakieś wojny. A ja chcę rozwiązać np. problemy komunikacyjne miasta.
Zobacz także: Tajemnice Patryka Jakiego. Był w PO i mógł zostać drugim Ibiszem [ZDJĘCIA]