Jak wam się podoba?

2010-03-17 2:45

Spektakl szerokiej publiczności zafundowano przedni. Radosław Sikorski i Bronisław Komorowski nie atakują się wcale. Czasem się trochę tylko uszczypną, czasem delikatnie wyszydzą lub też potraktują protekcjonalnie.

Nie wierzyłem, że uda się przeprowadzić kampanię na kandydata na kandydata na prezydenta PO bez zabawnych zgrzytów. Trudno bowiem o dżentelmenów, kiedy na stole leży złoto do wzięcia (w tym przypadku posada prezydenta). Oczekiwałem jednak wyrównanego pojedynku, a tu Komorowski ogrywa swojego przyjaciela (bo to oczywiście przyjaciele z jednej partii) z dziecinną (adekwatne do sytuacji słowo) łatwością. Przypatrzmy się tylko kilku godzinom werbalnego pojedynku.

Oto Sikorski w Radio Zet nazwał wczoraj ewentualną prezydenturę Komorowskiego "prezydenturą z wąsem i gawędami kombatanckimi", a ewentualną swoją "europejską, przebojową i nowoczesną". Jakoś mi się tak skojarzył natychmiast Brzechwa Jan, a dokładnie fragmencik jego wiersza "Samochwała w kącie stała/I wciąż tak opowiadała:/ Zdolna jestem niesłychanie/Najpiękniejsze mam ubranie/Moja buzia tryska zdrowiem/Jak coś powiem, to już powiem/Jak odpowiem, to roztropnie/W szkole mam najlepsze stopnie...". A na te różne zarzuty Sikorskiego Komorowski odpowiedział po południu: "Wyluzuj Radku, wyluzuj. Uwierz, że to są tylko prawybory na razie. Nie wolno się tak spinać i zadawać na oślep ciosy tam, gdzie ma się przyjaciół i kolegów".

Z tymi przyjaciółmi i kolegami to oczywiście wyłącznie dyplomacja Komorowskiego, ale idę o zakład, że show będzie coraz ciekawszy.

Nasi Partnerzy polecają