19 maja, na kilka dni przed wyborami do Europarlamentu premier Donald Tusk wraz z małżonką Małgorzatą Tusk spotkają się na prywatnej audiencji z papieżem Franciszkiem. Niespełna trzy tygodnie temu Tuskowie uczestniczyli w uroczystościach kanonizacyjnych papieża Jana Pawła II, choć pierwotnie na uroczystościach w Watykanie rząd miał reprezentować szef kancelarii premiera Jacek Cichocki. Co tak nagle obudziło w premierze gorliwego katolika?
- Jest rzeczą zupełnie naturalną, że premier polskiego rządu w czasie wizyty w Rzymie także stara się o spotkanie z papieżem, nie tylko jako głową Państwa Watykańskiego, ale z oczywistych względów – mówił na konferencji prasowej Donald Tusk i podkreślił: - Związki Polski z Kościołem powszechnym są tak oczywiste, że jest rzeczą nienaturalną, gdybyśmy tej części tradycji polskiej wizyty w Rzymie nie wypełnili – tłumaczył premier.
Jednak według „Gazety Wyborczej” cel wizyt premiera w Watykanie jest zupełnie inny. To element kampanii i inicjatywa pozyskania wyborców 55 plus, którzy poczuli się rozczarowani podniesieniem wieku emerytalnego do 67 lat, a ponadto zawiedli się na programie aktywizacji bezrobotnych 50 latków, i w wyniku tego odsunęli się od PO.
Rzeczpospolita natomiast zauważa, że premier oburza się, gdy dziennikarze łączą jego zwrócenie się ku kościołowi z kampanią wyborczą. Trudno jednak nie oprzeć się takiemu wrażeniu – podkreśla gazeta.
Rzeczywiście trudno oprzeć się takiemu wrażeniu choćby dlatego, że to nie pierwszy raz gdy Donald Tusk podczas kampanii wyborczej przeżywa duchową przemianę. Gdy w 2005 r. obecny premier konkurował o fotel prezydenta, kwestie wiary również stały się istotne w jego życiu. Po 27 latach od ślubu cywilnego Tuskowie wzięli ślub kościelny!
Czy spotkanie z Franciszkiem pomoże Tuskowi uratować wybory? Modlitwa z pewnością nie zaszkodzi, bo sondaże PO nie wieszczą wygranej.