Karolina Pajączkowska pojechała w okolice Szczecina, by na własne oczy zobaczyć, jak wygląda sytuacja na granicy z Niemcami. O swoich spostrzeżeniach opowiedziała w "Porannym Ringu", a wieczorem 3 lipca pojawi się cały reportaż. Jak podkreślała dziennikarka, nie rozmawiała z Ruchem Obrony Granic, a ze zwykłymi ludźmi.
- Odbyłam ponad 6-godzinny patrol z ludźmi, którzy się zrzeszyli bez partii politycznych, bez żadnych emblematów, bez żadnych ugrupowań. To, co widziałam i to, co oni mi mówili, nijak ma się z tym, jak media głównego nurtu to przedstawiają. To nie są żadni bojówkarze, to nie są żadne wymysły. Widziałam Straż Graniczną, widziałam policję, która pomaga tym ludziom. Widziałam mieszkańców, którzy donoszą im przeróżne produkty - mówiła.
Według Karoliny Pajączkowskiej nieoficjalnie mówi się o 3000 przypadków nielegalnego przekroczenia granicy w ostatnich miesiącach. Relacjonowała, że widziała niemiecką policję i jej "podchody" oraz latające drony. Jak oceniła, to musi być skoordynowana akcja.
Włodzimierz Czarzasty nie gryzł się w język! "Nie opowiadamy o patriotach, tylko o potencjalnych bandytach"
- Polska Straż Graniczna jest w ogromnym dylemacie, bo wie, co się dzieje i nieoficjalnie mówi wprost: "Są podrzucani migranci do nas". Oni następnie trafiają do kilku ośrodków, te ośrodki są już przepełnione i nie ma planu, co dalej z nimi zrobić - mówiła.
Według Karoliny Pajączkowskiej najbardziej porażające jest to, że niemieckie służby "robią, co chcą". Opisała także sytuację, którą widziała na własne oczy. Niemiecki radiowóz miał podjechać i skierować się w kierunku lasu, a dziennikarka wraz z ekipą pobiegła za nim. W tym czasie asfaltową drogą przejechały dwa zakryte busy na niemieckich numerach. jak oceniła, niemiecka policja odwracała w ten sposób uwagę od konwojów. Jak zaznaczyła, w lasach widziała pozostałości po obozach migrantów.
- To nie są ludzie, którzy przyjechali tutaj za lepszym życiem, żeby iść do pracy. Oni się błąkają, ewidentnie nie wiedzą, co robią. Wypłacają pieniądze z bankomatów, skądś mają karty, mają telefony więc to jest zorganizowany proceder - relacjonowała Karolina Pajączkowska.
Pełny reportaż z większą ilością szczegółowych informacji ukaże się już 3 lipca wieczorem.
W naszej galerii zobaczysz Karolinę Pajączkowską na granicy polsko-niemieckiej:
