"Super Express": - Oglądał pan przemówienie premiera Donalda Tuska w Sejmie?
Jacek Żakowski: - Moim zdaniem to było bardzo dobre wystąpienie. Premier pokazał liczne tropy dotyczące inicjatorów całego przedsięwzięcia związanego z nagrywaniem polityków. Zrobił to w sposób dyplomatyczny, ale wyrazisty. Według mnie premier powiedział sporo i mam nadzieję, że uda się w przyszłości ukonkretnić te wszystkie obawy czy przypuszczenia. Szef rządu poprosił o wotum zaufania i to jest dowodem jego uczciwości politycznej, ale również odwagi politycznej.
- Premier rzeczywiście potrzebuje tego wotum zaufania? Pomoże mu ono?
- Są różne opcje. Przedstawił coś, co jest realne. Jeśli on pojedzie do Brukseli, a tutaj będzie trwała debata, czy go odwołać, czy go nie odwołać, to ta jego rozmowa w Brukseli będzie pustosłowiem. Nikt go tam nie będzie specjalnie słuchał.
- Premier, prosząc o wotum zaufania, przechytrzył opozycję?
- Nie wiem. Premier uciął gadanie. Chcecie głosowania nad wotum zaufania dla rządu? Proszę bardzo. Chcecie, to macie. Zachował się po prostu logicznie, nie ma tu jego wielkiej zasługi. Wielu polityków próbowałoby to przeciągać, ale sprawa jest poważna, w Europie dzieją się ważne rzeczy. Nie widzę powodu, żeby trzymać rząd na siłę. Choć nie każdy polityk by się na to odważył w Polsce. Wotum zaufania zależy przede wszystkim od sytuacji wewnątrz Platformy, bo PSL w zdecydowanej większości poprze rząd.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail