- Nasi poprzednicy kiedy tworzyli strategię obronną, powiedzieli, nie będziemy bronić Polski wschodniej, powiedzieli, nasza linia obronną to Wisła. No miało to swoje konsekwencje, Polska wschodnia miała być ogołocona z jednostek wojskowych, bo po co tu jednostki, jak nie mamy zamiaru tutaj się bronić. Została ogołocona z posterunków policji, placówek pocztowych, połączeń autobusowych i kolejowych. To miała być taka gorsza Polska, w którym każdym momencie można było oddać. Tak kochani, byliście obywatelami drugiej kategorii, uznano, że nie zasługujecie na obronę, że nie zasługujecie na to, aby Polska wysiłek w to, abyście byli bezpieczni. To była, nie waham się tego powiedzieć, zbrodnicza decyzja - mówił wicepremier, minister aktywów państwowych. - I Wy mieliście na wypadek agresji, stać się właśnie tymi poddanymi ruskiego miru, bez jednego wystrzału, bez próby nawet obrony. Zmieniliśmy to (...) Odtwarzamy obecność Polski na tych terenach - dodał Jacek Sasin.
Kontynuując temat rozbrajania polskiej armii przez rządy Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego, stwierdził, że Polska wschodnia miała znaleźć się na wypadek wojny pod wpływami Rosji, a jej ludność czekało to co teraz dzieje się z Ukraińcami, którzy są mordowani przez żołnierzy Putina.
Sasin rzuca mocne oskarżenia! "Ekipa Tuska ściągała od Putina..."
- Ta doktryna przewiduje, że będziemy się bronić na Wiśle. Wiecie, co to oznacza, dla tej części Polski? To oznacza, że na wypadek wojny, mieliście być oddani bez walki rosyjskim okupantom, że mieliście podzielić los mieszkańców Mariupola, Doniecka czy podkijowskiej Buczy - mówił Sasin do mieszkańców Wysokiego Mazowieckiego.
Na razie nikt z opozycji nie skomentował słów Jacka Sasina.