- Jacek Sasin uważa, że zarówno Agata Duda, jak i były prezydent mają ogromny potencjał i powinni być aktywnie zaangażowani w promocję Polski na świecie.
- Zwraca uwagę na brak systemowego modelu zagospodarowania byłych prezydentów w Polsce, co powinno się zmienić.
- Chwali Szymona Hołownię za rolę po wyborach prezydenckich, ale przewiduje, że Donald Tusk dąży do jego politycznego wyeliminowania.
- Sasin prognozuje, że Tusk planuje wcześniejsze wybory na wiosnę, by umocnić swoją pozycję i zbudować hegemoniczną koalicję.
Ogromny potencjał Agaty Dudy i byłych prezydentów
„Super Express”: Jako minister aktywów państwowych zatrudniłby pan Agatę Dudę?
Jacek Sasin: - Oczywiście, że tak. I były prezydent, i była pierwsza dama mają ogromny potencjał i ogromną wartość. Dla każdego podmiotu działającego na rynku takie osoby byłyby nieocenione.
- A co Agata Duda mogłaby robić jako osoba, która całe zawodowe życie przepracowała jako nauczycielka niemieckiego?
- Byli prezydenci i pierwsze damy to ludzie, którzy są znani na świecie, są rozpoznawalni, mają kontakty. Są niezwykle cenni. Nie dziwię się zresztą panu prezydentowi, że szuka zajęcia, bo chce i coś powinien robić.
- Andrzej Duda ma 12 tys. zł emerytury. To mało?
- Oczywiście to nie jest mało. W zestawieniu z innymi emeryturami to bardzo dużo. Ale mówimy o człowieku, który jest byłym prezydentem i chciałby prowadzić jakąś aktywną działalność. A prowadzenie takiej aktywności wymaga jeżdżenia po świecie, podróżowania również po kraju. Hotele i przejazdy przecież kosztują.
- A czy pana zdaniem Andrzej Duda nie rozmienia na drobne, wchodząc do biznesu?
- Nie. Inna sprawa, że nie wypracowaliśmy modelu zagospodarowania byłych prezydentów. Mamy coraz młodszych byłych prezydentów. Andrzej Duda ma dziś nieco ponad 50 lat. Kiedy Karol Nawrocki odejdzie z Pałacu Prezydenckiego będzie jeszcze młodszy. Powinniśmy więc pomyśleć, co zrobić z byłymi prezydentami, żeby pracowali dla Polski, a nie musieli szukać gdzieś zajęcia.
Brak modelu zagospodarowania byłych głów państwa w Polsce
- Państwo powinno ich zagospodarować?- Powinno i są różne modele. Są takie kraje, gdzie prezydent z automatu wchodzi do jakichś instytucji państwowych. Ale moim zdaniem, nam bardziej taki były prezydent byłby potrzebny jako ktoś, kto dbał o dobry PR Polski na świecie. Ciągle podkreślam, że my jako Polacy powinniśmy się rozpychać w świecie.
- Rozpycha się Szymon Hołownia, szukając pracy w ONZ-cie.
- Nie mam pojęcia, czy mu się to uda. Dosyć chłodno oceniam jego szanse, ale może się mylę. Jeśli zdobędzie funkcję w ONZ, to oczywiście dobrze. Niezależnie od mojej oceny pana marszałka, która zresztą się zmieniła. Na początku wszedł w koleiny Tuska i jego demokracji walczącej. Natomiast jego rola jednak po wyborach prezydenckich była epokowa. Dzięki niemu nie podjęto próby zakwestionowania wyników wyborów prezydenckich. Teraz wolałbym, żeby pan marszałek poszedł za ciosem. Niech użyje swojej mocy, by powstrzymać demontaż demokracji w Polsce, którą prowadzi Tusk.
- A stanąłby pan w obronie funkcji marszałka dla Szymona Hołowni?
- W razie czego ja i moi koledzy z partii zagłosujemy przeciwko odwołaniu Szymona Hołowni z funkcji marszałka Sejmu. Natomiast mnie się wydaje, że Tusk chce wyeliminować Hołownię po prostu.
- Ale Hołownię jako Hołownię? Czy Hołownię i ewentualnie tych posłów, którzy by chcieli przy nim pozostać?
- W ogóle dziwi mnie upór Polski 2050 ws. stanowiska wicepremiera dla pani Pełczyńskiej-Nałęcz. Byłem wicepremierem i wiem, że sama funkcja wicepremiera niewiele znaczy w rządzie. Liczy się teka ministerialna i jej połączenie z funkcją wicepremiera. Czytam to jako kurs na to, żeby doprowadzić do przesilenia. Może być tak, że ludzie Hołowni zostaną przejęci przez Platformę i Tusk pozbędzie się jednego z koalicjantów. Albo doprowadzi do tego, że rząd straci większość.
Polityczna przyszłość Szymona Hołowni i plany Donalda Tuska
- Po co?- Tusk będzie chciał wtedy doprowadzić do wcześniejszych wyborów już na wiosnę, żeby zrobić nowe otwarcie. Dzisiaj liczy na to, że skoro PO ma jeszcze w miarę dobre sondaże, to zmusi koalicjantów do przyjścia pod jego skrzydła.
- Ale to będzie wspólna lista, na której będzie i Lewica, i PSL i Polska 2050?
- Pewnie taki jest plan Tuska. A koalicjanci nie będą mieli za bardzo innego wyjścia, jak tylko przyjść do niego. Myślę, że Tusk chce doprowadzić do tego, że będzie hegemonem.
Rozmawiał Marek Balawajder, tw