Jacek Kurski: Putin mógł mieć motyw, żeby doprowadzić do katastrofy tupolewa!

2015-10-30 13:27

Mimo że od katastrofy smoleńskiej minęło ponad pięć lat, wciąż trwają dyskusję nad przyczyną rozbicia się prezydenckiego tupolewa. Nie cichną echa teorii o zamachu. Atmosferę wokół niej podgrzał ostatnio Jacek Kurski w programie Moniki Olejnik. - Rosyjski prezydent mógł mieć motyw, żeby doszło do tej katatstrofy - powiedział polityk Zjednoczonej Prawicy.

- W tej sprawie nie wiemy niczego na pewno, dopóki nie będziemy mieli dowodów - stwierdził ostrożnie Jacek Kurski. Jednocześnie zapewnił, że "rząd Zjednoczonej Prawicy zrobi wszystko, by odzyskać wrak Tu-154". - Przecież Antoni Macierewicz wie, że były wybuchy, a jeżeli były w samolocie, to znaczy, że nie powstały same z siebie, tylko ktoś musiał coś tam włożyć - kontynuowała prowokacyjnie Olejnik. Wtedy Kurski przedstawił swoję śmiałą teorię: Po zestrzeleniu malezyjskiego samolotu i podboju Putina i próbie odtworzenia imperium, widać dokładnie, że rosyjski prezydent mógł mieć motyw, żeby doszło do tej katastrofy

Rządowy Tu-154 rozbił się 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku. W katastrofie zginęło 96 osób, m.in. para prezydencka - ś.p. Lech Kaczyński z żoną Marią. Pasażerowie lecieli na uroczystości związane z obchodami 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

Zobacz: Poseł PiS: Tupolew jest jak łup wojenny