Cały czas narzekamy na podwyżki cen żywności. Ale nie bez powodu! W ubiegłym roku padały rekordy - najpierw rozszalały się ceny masła, potem drożały jajka, mleko, mięso, jogurty, sery. Niestety, wygląda na to, że kolejne drożyźniane rekordy jeszcze przed nami. Wystarczy zobaczyć, jak wzrosły ceny jabłek! Jeszcze niedawno za kilogram tych popularnych owoców płaciliśmy ok.?3 zł, a obecnie ich cena przekracza 5 zł. Jak podaje Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, średnie hurtowe ceny jabłek w grudniu 2017 r. w porównaniu z grudniem 2016 r. wzrosły aż o 89?proc., w spółdzielniach ogrodniczych - o 83 proc., natomiast ceny detaliczne są wyższe o 55 proc. Za drogie jabłka są odpowiedzialne kataklizmy, które nie oszczędzały sadowników w ubiegłym roku. Sady spustoszyły przymrozki i grad, zbiory były więc dużo mniejsze, a teraz wszyscy chcą sobie odbić straty. - Niektórzy sadownicy w ubiegłym roku nie zebrali żadnych plonów, zbiory innych były o połowę mniejsze niż zwykle. A co gorsza, zebrane owoce są niskiej jakości i źle się przechowują. Wymagają chłodni z kontrolowaną atmosferą, a to oznacza dla sadowników wyższe koszty - tłumaczy Krzysztof Czarnecki, wiceprezes Związku Sadowników RP.
I nie widzi szans na to, żeby jabłka staniały. Na wiosnę mogą być nawet droższe, ponieważ brakuje owoców dobrych jakościowo. A tańsze może będą dopiero po kolejnych zbiorach, czyli jesienią...
ZOBACZ TAKŻE: Polskie jabłka podbijają Chiny