„Super Express”: – Niewiele osób w Polsce rozumie, skąd się wzięła ostatnia awantura historyczna między Polską a Izraelem, sprowokowana zwłaszcza słowami Yisraela Katza. Potrafi pan to wytłumaczyć?
Anshel Pfeffer: – Nie sądzę, żeby ktokolwiek w Izraelu rozumiał, dlaczego doszło do niej właśnie teraz. Wszystko zaczęło się od niezbyt precyzyjnej wypowiedzi premiera Netanjahu na temat słynnej ustawy o IPN, która spowodowała ogromne poruszenie w Polsce. O komentarz do sytuacji został poproszony Yisrael Katz i to, co powiedział, rozwścieczyło Polaków jeszcze bardziej. Wygląda to raczej na przypadkowy ciąg zdarzeń, a nie coś zaplanowanego i przeprowadzonego z premedytacją.
– Polski rząd oczekuje, że politycy izraelscy za swoje ostatnie wypowiedzi o Polsce przeproszą. Wierzy pan, że Katz takie przeprosiny wystosuje?
– Nie sądzę, żeby miało się tak stać. Yisrael Katz jest synem ocalonych z Holocaustu i nie uważa, by miał za cokolwiek przepraszać.
– Niektóre interpretacje najnowszego konfliktu polsko-izraelskiego podkreślają problemy Netanjahu z krytykami jego porozumienia z Polską w sprawie ustawy o IPN i ta krytyka ma go pchać w kierunku eskalacji. Rzeczywiście?
– Netanjahu rzeczywiście za wspólną deklarację z premierem Morawieckim, kończącą spór wokół tej ustawy, był krytykowany przez czołowych izraelskich historyków, według których zaciemniała ona fakty dotyczące tego, co działo się w Polsce w czasie Holocaustu.
– Ostatnie słowa o odpowiedzialności Polaków za mordowanie Żydów były wyjściem naprzeciw tym oskarżeniom?
– Natanjahu jest synem historyka i jest jednocześnie politykiem. Moim zdaniem jego zeszłotygodniowa wypowiedź na nieformalnym spotkaniu z izraelskimi dziennikarzami, która miała miejsce w Warszawie, była odruchową wypowiedzią syna historyka, a nie polityka. Jako polityk bowiem Natanjahu bardzo dba o dobre relacje z rządem Morawieckiego i jest dużo bardziej ostrożny w swoich wypowiedziach.
– Słowa Katza o antysemityzmie wyssanym przez Polaków z mlekiem matki zostały uznane w Polsce za obraźliwe, wręcz skandaliczne. Naczelny Rabin Polski uważa, że są bardzo szkodliwe, bo niezgodne z prawdą. Czy ta eskalacja konfliktu była nieunikniona?
– Wielu Żydów nie zgadza się z polską narracją o Holocauście, w której nie ma miejsca dla Polaków mordujących ich przodków. W swoich rodzinach mają osoby, które z rąk Polaków w czasie II wojny światowej ucierpieli, i dla Izraelczyków to historyczne fakty. Nie zastanawiają się nad tym, czy są one dla współczesnych Polaków obraźliwe, czy nie.
– A nie jest trochę tak, że wiele nieporozumień historycznych między naszymi krajami wynika m.in. z tego, że pamięć – indywidualna, podkreślająca osobiste doświadczenie i krzywdy – dominuje nad bardziej zniuansowanym obrazem historycznym? Stąd łatwiej tworzyć obraz Polaków „wysysających antysemityzm z mlekiem matki”, co tak irytuje Polaków.
– Nie chodzi tu wyłącznie o „pamięć ocalonych”. Wiele poważnych badań historycznych wspomnienia tych, którzy przeżyli Holocaust, potwierdza. Nawet jeśli nie jest to komfortowe dla Polaków i wygodne dla części polskich polityków. Oczywiście, historia jest dużo bardziej skomplikowana niż tylko liczba kolaborujących z Niemcami Polaków czy tych Polaków, którzy Żydom w czasie wojny pomagali i ich ratowali. Dlatego nie możemy pozwolić politykom, by w te skomplikowane procesy się mieszali i dyktowali, jak historia ma wyglądać.
– Dla wielu w Polsce słowa Katza to dowód na głęboko zakorzeniony w Izraelu antypolonizm. Mają rację?
– Nic mi nie wiadomo o tym, by w Izraelu występował jakikolwiek antypolonizm. Jestem przekonany, że Izraelczycy doskonale potrafią rozróżnić to, co działo się w czasach II wojny światowej, od tego, jakim narodem są dziś Polacy, przeciwko którym nic nie mają.
– Panuje też u nas przekonanie, że Izraelczycy traktują Polskę jako szczególnie antysemicki kraj i stąd taki, a nie inny stosunek Żydów do Polaków.
– Nie znam nikogo, kto twierdziłby, że Polska jest najbardziej antysemickim krajem w Europie. Owszem, wielu Izraelczyków uważa, że antysemityzm jest w Polsce powszechny, ale nie sądzę, by mieli ranking, w którym wskazywaliby, który z europejskich krajów jest pod tym względem najgorszy.
Rozmawiał Tomasz Walczak
Izraelski publicysta o konflikcie z Polską: Nie sądzę, żeby Katz przeprosił [WYWIAD]
2019-02-21
5:00
Wygląda to raczej na przypadkowy ciąg zdarzeń, a nie coś zaplanowanego i przeprowadzonego z premedytacją - komentuje wypowiedzi izraelskich polityków o Polsce Anshel Pfeffer, publicysta dziennika Haaretz i autor biografii Benjamina Netanjahu.

i