To było jak grom z jasnego nieba. W listopadzie komandos Jacek W. (jego dane ukrywamy, bo ciągle pełni czynną służbę w rejonach ogarniętych wojną) otrzymywał z rąk prezydenta Bronisława Komorowskiego (62 l.) Krzyż Kawalerski za zasługi. Dumny bohater wypiął pierś, rozejrzał się po sali i wtedy go uderzyło... Wśród oklaskujących go oficjeli wypatrzył piękną, zbudowaną jak bogini posłankę PO Iwonę Guzowską.
Po zaledwie kilku miesiącach oświadczył się jej, a za kilka tygodni zakochana para stanie na ślubnym kobiercu. - Pobierzemy się pod koniec lata. Na uroczystości będzie tylko nasza najbliższa rodzina i przyjaciele. Wesela nie planujemy - zdradza nam Guzowska. Zakochani spędzają ze sobą mnóstwo czasu. Połączyły ich wspólne zainteresowania.
Iwona Guzowska trenuje sztuki walki, a od niedawna startuje w wielobojach. Jej wybranek serca to komandos, który uwielbia sportowe wyzwania. Dlatego chcą, by pamiątką ich ślubu były nie tylko obrączki, ale też... identyczne tatuaże. Ma to być połączenie dwóch komiksowych wojowników - Iron Mana oraz Punishera. Życzymy narzeczonym dużo szczęścia i miłości tak trwałej jak tatuaże.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail