O trzech nazwiskach kandydatów Prawa i Sprawiedliwości na sędziów Trybunału Konstytucyjnego powiadomił wczoraj Ryszard Terlecki, szef klubu sejmowego PiS. O kandydaturze Pawłowicz, Chojny-Duch i Piotrowicza mówił: - To są osoby bardzo kompetentne, z ogromnym doświadczeniem, zasłużone dla reformy wymiaru sprawiedliwości - przyznał w czasie konferencji prasowej. O sprawę został zapytany w poniedziałek wieczorem gość Polsat News, Marcin Ociepa, wiceminister przedsiębiorczości i technologii oraz wiceprezes Porozumienia Jarosława Gowina. Przyznał, że kandydatury zadziwiły jego środowisko: - Szczerze mówiąc, nie jestem entuzjastą tych kandydatur, natomiast będziemy słuchać argumentów naszego koalicjanta - powiedział oschle. I dodał coś, co może zastanawiać, a na pewno wskazuje, że w obozie władzy iskrzy: - One (te kandydatury - przypis red.) nie były przedmiotem uzgodnień koalicyjnych z PiS i na pewno będziemy o nich rozmawiać. Ta informacja jest dla nas nową i muszę przyznać, że zaskakującą - ocenił Ociepa. Zdaniem zastępcy Gowina osoby, które są sędziami Trybunału Konstytucyjnego muszą też zwracać uwagę na estetykę w polityce: - Mówimy o prawnikach, uznanych kwalifikacjach prawnych, ale też o pewnej warstwie estetyki w polityce, która jest niezwykle istotna. Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego powinni być osobami spełniającymi wszystkie te kryteria, łącznie z kryterium estetyki.
ZOBACZ: SZOK po słowach Gowina! Kaczyński będzie wściekły
We wtorek także sam Jarosław Gowin wypowiedział się na temat kandydatów na sędziów TK i podał, że konsultacji nie było: - Prawo i Sprawiedliwość zgłosiło te kandydatury, one nie były uzgadniane z Porozumieniem. Wkrótce posłowie Porozumienia się spotkają i będziemy rozmawiać z koleżankami, kolegami z PiS o tych kandydaturach - mówił Gowin na antenie radiowej Jedynki.