Prokuratura Okręgowa w Warszawie zakończyła czynności sprawdzające dotyczące wypowiedzi Grzegorza Brauna, wygłoszonej w czwartek w Radiu Wnet. Polityk stwierdził, że komory gazowe w Auschwitz to "fake", a dziennikarz przerwał wywiad. Materiały z postępowania zostały przekazane prokuratorom Instytutu Pamięci Narodowej w celu wszczęcia i przeprowadzenia śledztwa. Warszawska prokuratura okręgowa poinformowała o tym w piątek. Do materiałów dołączono również zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, złożone przez posłankę Lewicy, Annę Marię Żukowską.
Reakcja IPN
Rzecznik pionu śledczego IPN, prok. Robert Janicki, potwierdził, że Główna Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu zajmie się sprawą.
- Zgodnie z ustawą o Instytucie Pamięci Narodowej, prokurator IPN jest właściwy do zajęcia się tą sprawą. Takie czynności oczywiście w instytucie zostaną podjęte - zapewnił prok. Janicki w rozmowie z PAP.
Radosław Sikorski króciutko podsumował Grzegorza Brauna. Trafnie?
Z koeli Radio Eska uzyskało stanowisko Prokuratury Okręgowej w Warszawie w tej sprawie.
- Jeszcze dziś zostaną przekazane w godzinach popołudniowych materiały dotyczące tych ustaleń do Głównej Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu, do prokuratorów pionu IPN - mówił dziennikarzom Eski Piotr Antoni Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Podstawa prawna śledztwa
Wypowiedź Brauna, w której negował zbrodnie nazistowskie w KL Auschwitz, spowodowała wszczęcie czynności sprawdzających przez Prokuraturę Rejonową Warszawa Śródmieście - Północ. Działania te prowadzone były w kierunku naruszenia art. 55 ustawy o IPN. Przepis ten penalizuje publiczne zaprzeczanie, wbrew faktom, zbrodniom nazistowskim i komunistycznym, przewidując za to grzywnę lub karę pozbawienia wolności do lat trzech.
W naszej galerii zobaczysz, jak Grzegorz Braun demolował wystawę w Sejmie:
