Grzegorz Długi

i

Autor: Jan Bielecki

Grzegorz Długi z Kukiz'15: Immunitet to narzędzie ochrony patologii

2018-02-12 3:00

O zniesieniu immunitetu w rozmowie z "Super Expreseem" poseł Grzegorz Długi z Kukiz'15. - Immunitet miał faktycznie służyć temu, by ktoś, kto ma władzę, nie wykorzystywał tego do ustalenia wyników głosowań. A więc by nie było sytuacji, że pod byle pretekstem grupa posłów zostaje zatrzymana, a Sejm w tym czasie przegłosowuje jakąś ustawę. Ale i tak o uchyleniu immunitetu decyduje większość sejmowa. Jak rządzący będą chcieli, to i tak przegłosują uchylenie immunitetu, a jak nie będą chcieli, to na uchylenie immunitetu się nie zgodzą. Immunitet nie daje więc żadnej ochrony przed działaniami władzy wykonawczej. Jest natomiast znakomitym zabezpieczeniem przed odpowiedzialnością posłów za różnego rodzaju nieprawidłowości. Nie chcę już przytaczać konkretnych przykładów i nazwisk. Czytelnicy doskonale zdają sobie sprawę, że tak jest - mówi poseł Długi.

"Super Express": - Klub parlamentarny Kukiz'15 zapowiedział projekt ustawy likwidującej immunitet poselski.

Grzegorz Długi: - Chyba wszyscy zgodzimy się, że immunitet poselski jest jednym z tych elementów, które powodują niską ocenę polityków jako grupy społecznej. Wielu obywateli uważa, że to nadzwyczajny przywilej, który posłom się nie należy. Ludzie widzą, że immunitet zamiast chronić przed represjami politycznymi - do czego został stworzony - chroni tak naprawdę przed odpowiedzialnością za niedopuszczalne czyny. W wielu demokracjach nie ma czegoś takiego jak immunitet! Nie ma wyłączenia polityków od odpowiedzialności. Myślę, że jesteśmy już na tyle dojrzałą demokracją, że nie musimy korzystać z tej instytucji.

- Immunitet został stworzony po to, by chronić posłów, głównie opozycji, przed ewentualnymi działaniami władzy. Nie obawia się pan, że teraz rządzący będą mogli brak immunitetu wykorzystać do zdławienia opozycji?

- Immunitet miał faktycznie służyć temu, by ktoś, kto ma władzę, nie wykorzystywał tego do ustalenia wyników głosowań. A więc by nie było sytuacji, że pod byle pretekstem grupa posłów zostaje zatrzymana, a Sejm w tym czasie przegłosowuje jakąś ustawę. Ale i tak o uchyleniu immunitetu decyduje większość sejmowa. Jak rządzący będą chcieli, to i tak przegłosują uchylenie immunitetu, a jak nie będą chcieli, to na uchylenie immunitetu się nie zgodzą. Immunitet nie daje więc żadnej ochrony przed działaniami władzy wykonawczej. Jest natomiast znakomitym zabezpieczeniem przed odpowiedzialnością posłów za różnego rodzaju nieprawidłowości. Nie chcę już przytaczać konkretnych przykładów i nazwisk. Czytelnicy doskonale zdają sobie sprawę, że tak jest.

- Mówimy o sytuacjach patologicznych - przestępstwach, jeździe po pijanemu. Jednak czy nie powinno się pozostawić jakiejś ochrony posłów w sprawach związanych stricte z ich działalnością polityczną?

- Oczywiście można dyskutować nad rozwiązaniami, by posłowie nie ponosili odpowiedzialności za pewne rzeczy. Mówię tu o kwestii wolności słowa - konkretnie wypowiedzi z mównicy sejmowej. Choć - nawiasem mówiąc - słysząc niektórych posłów, to myślę, że korzystają nie tyle z wolności słowa, ile z wolności od myślenia. I posłom tym przydałby się psychiatra. Poważnie mówiąc - w kwestii wypowiedzi, nawet ostrych i kontrowersyjnych, swoboda powinna być jak najszersza.

- Kilkanaście lat temu Platforma Obywatelska prowadziła akcję "4xTak dla Polski". Hasłami były likwidacja Senatu, jednomandatowe okręgi wyborcze, zniesienie finansowania partii z budżetu, likwidacja immunitetu poselskiego. PiS mówił z kolei o ograniczeniu immunitetu. I tak - Platforma rządziła osiem lat, PiS w latach 2005-2007 i teraz znów rządzi dwa lata. I jakoś immunitet wciąż funkcjonuje.

- To pytanie bardzo celne i szersze. Dotyczy odpowiedzialności polityków za to, co obiecują. Doszło niestety do tego, że ludzie sami się przyzwyczaili, że słysząc obietnice i zapowiedzi w kampanii wyborczej, mówią: dobra, ten facet tego i tak nie dotrzyma. Politycy obiecują złote góry, pamięć o tych obietnicach trwa rok. Potem ludzie zapominają. W kolejnych wyborach znów padają piękne obietnice.

- I PiS, i PO, będąc w opozycji, obiecywały zniesienie bądź ograniczenie immunitetu. Nie jest tak, że będąc w opozycji, łatwo mówić, a dochodzi się do władzy i się tego nie robi? Nie ma gwarancji, że tak nie będzie także z Kukiz' 15.

- Zgadzam się, że hipokryzja polityków jest ogromna, nam jej jednak zarzucić nie można. Po pierwsze - Kukiz'15 nigdy nie rządził, więc nie ma mowy o niespełnieniu obietnic. Po drugie - zasypujemy Sejm wieloma projektami ustaw zgodnymi z naszą linią ideową. Ustawy te nie są uchwalane przez większość sejmową. Kiedyś może się to jednak zmienić, możemy stać się języczkiem u wagi. Spraw takich jak likwidacja immunitetu na pewno nie odpuścimy.

Zobacz: Sondaż dla "Super Expressu" i se.pl: Zabierzcie posłom immunitet