Igor Zalewski

i

Autor: Super Express

Igor Zalewski: Odrobina nadziei w prasie

2021-01-11 12:51

Miało być tak pięknie. Media społecznościowe miały być oazą nieskrępowanej wolności i łączyć ludzi o różnych poglądach. Stały się siedliskiem agresji, fake newswów i wzmacniaczem istniejących już podziałów. Ostatnio pokazały też ponure oblicze cenzora dzielącego treści na te właściwe i zakazane. Głosy mówiące o narodzinach korporacyjnego totalitaryzmu nabrały jeszcze więcej smutnego sensu, gdy internetowi monopoliści usunęli ze sklepów z aplikacjami te konkurencyjne dla Facebooka i Twittera. To wszytkom poszło bardzo szybko.

Nowe media, a właściwie ich dystrybutorzy, aspirują nie do bycia czwarta władzą, lecz tą najpierwszą. Ta ofensywa zaskoczyła prawodawców, którzy po prostu nie bardzo wiedzą, jak regulować tak niewymierne, wirtualne zjawiska. Monopoliści wydają się dziś zresztą zbyt potężni by dali się jeszcze jakoś „wyregulować”.Nowe media zawiodły, stare są w odwrocie. Co począć w tej sytuacji? Może warto jednak zrobić krok wstecz i docenić zalety prasy. Prasy rozumianej nie, jako wiadomości drukowane na papierze, bo papier – cóż, staje się przeszłością. Prasy rozumianej jako medium dostarczające sprawdzonych, zweryfikowanych i pogłębionych informacji. I organizującego cywilizowaną debatę ludzi z różnych stron ideowego sporu, gdzie liczą się argumenty i dane, a nie pogardliwe, wulgarne lub propagandowe twitty.Ale jakościowe dziennikarstwo jest kosztowne. W Polsce nieomal umarło, bo tradycyjne media są po prostu biedne. Może więc pojawienie się na rynku prasy tak bogatego gracza jak Orlen nie musi być jednoznacznie negatywne. Tak będzie, jeśli tytuły i portale kupione ostatnio staną się prymitywna tubą propagandową obecnej władzy. Jeśli jednak Orlen postawi na dziennikarstwo jakościowe a nie propagandowe, jeśli uczyni ze swych nabytków miejsce debaty (także w sprawach lokalnych) otwartej dla ludzi różnych opcji, którzy będą mogli wreszcie wymieniać ze sobą argumenty a nie złośliwości, to zrobi coś bardzo sensownego. Coś, czego w Polsce ostatnimi czasy brakowało, bo prawie wszyscy pozamykali się w swoich gettach i bańkach. A dobra demokracja potrzebuje dobrych mediów.Oczywiście może to tylko idealistyczne mrzonki i czekają nas robione za publiczne pieniądze kolejne „Gazety Polskie” i wpolityce.pl. Ale poczekajmy i oceniajmy po owocach.