Igor Zalewski

i

Autor: Super Express

Igor Zalewski: Miejmy to za sobą

2020-04-27 6:59

Parlamentarne przepychanki o termin i tryb wyborów tak mnie znużyły, że zmieniłem zdanie. Jeszcze niedawno byłem zwolennikiem przeniesienia wyborów, tak teraz uważam, że trzeba je zrobić jak najszybciej. Po prostu dlatego, żeby mieć to za sobą.

Argumenty epidemiczne za opóźnieniem wyborów wydają się coraz słabsze. Nie grozi nam raczej niekontrolowany wybuch choroby jak w północnych Włoszech, Madrycie, czy Nowym Jorku. Tempo wzrostu zachorowań zostało zmniejszone. Ludzie dość łatwo przystosowali się do ograniczeń jakie wymusza koronawirus, ale zarazem funkcjonują dość normalnie. Robimy zakupy, przemieszczamy się, spacerujemy, pracujemy. Pierwszy szok minął i okazuje się, że można w tym żyć. Jest dziwnie, ale nie strasznie.

Dwa tygodnie temu wybory odbyły się w Korei Południowej i nie przyniosły skoku zachorowań, bo były dobrze przygotowane. Były to wybory tradycyjne, nie korespondencyjne. I taki model należałoby pozostawić w Polsce. Wariant „bawarski” (czyli pocztowy) rodzi komplikacje, grozi chaosem i jest najzwyczajniej niedopracowany. Zróbmy to zatem po staremu. Skoro w Korei mogli, dlaczego my nie możemy?

Istotniejszy jest argument, że sytuacja w której się znaleźliśmy uniemożliwia prowadzenie kampanii wyborczej. To prawda. Nie ma mowy o tradycyjnej kampanii. Nie ma billboardów, spotów reklamowych i spotkań z wyborcami. To jest bardzo dobry i mocny argument za opóźnieniem wyborów. Ale… Czy sytuacja kryzysowa w jakiej jesteśmy, nie jest lepszym testem dla polityka niż kampania wyborcza? Czy nie odziera go z PR-owskich masek i wskazuje, jakim jest liderem? Kampania pokazuje nam kto dobrze robi kampanię. Kryzys pokazuje kto sobie radzi w trudnej sytuacji.

Zróbmy zatem te wybory jak najszybciej, żeby mieć je z głowy. Bo w tej chwili są jak koza z żydowskiej przypowieści. Jak się pozbędziemy tej kozy, od razu będzie łatwiej.