Igor Zalewski

i

Autor: Super Express

Igor Zalewski: Lekcja od dżelad

2020-12-21 6:30

Czytam sobie teraz książkę „Pchły, plotki a ewolucja języka” angielskiego antropologa i biologa Robina Dunbara. Zasadniczo książka opowiada o genezie języka i Dunbar stawia tezę, że na początku służył on nam głównie do plotkowania. Nie taktyka polowania, nie technologia obróbki dzidy, nie sposób panowania nad ogniem, lecz plotkowanie. To skłoniło naszych prapraprzodków, by zaczęli mówić. To dobra wiadomość dla wszelkich plotkarskich mediów. W razie gdyby ktoś krytykował ich naturę, zawsze mogą powiedzieć: Hola! Jesteśmy kwintesencją człowieczeństwa!

U Dunbara znajdziemy wiele interesujących fragmentów. Jeden dotyczy rywalizacji samców małp naczelnych o przywództwo w stadzie. Otóż u dżelad krwawy bój między rywalami kończy dopiero werdykt samic: to one ostatecznie decydują kto wygrał i kogo chcą za szefa. Subiektywne wrażenie samców oraz liczba odniesionych ran ma drugorzędne znaczenie. Wygląda znajomo, nieprawdaż?Ale jeszcze ciekawsze jest to dzieje się dalej. Otóż kiedy zwycięzca konfrontacji jest już definitywnie znany, bardzo szybko zabiera się on do… budowania poprawnej relacji z pokonanym. Nowy władca zbliża się do obolałego rywala bez agresji, demonstrując wobec niego szacunek i dobre zamiary. Pokonany jest początkowo nieufny, ale przecież chciałby pozostać w stadzie, więc w końcu dochodzi do pojednania. Interes społeczności, która potrzebuje obu silnych samców, bierze górę nad urazami. W przyszłości obaj ramię w ramię bronią samic przez zewnętrznymi agresorami. Podobny rytuał obserwujemy w wielu różnych demokracjach, chociażby amerykańskiej (chociaż i tam dokonuje się coraz oporniej). Inaczej jest w polskiej polityce, która nie jest w stanie iść drogą wyznaczoną przez dżelady. Trudno wyznaczyć dokładnie moment, kiedy zatraciliśmy umiejętność, którą posiadają inne naczelne, ale dziś ewidentnie jej nie posiadamy. Może przydałyby się jakieś korepetycje od dżelad.