Przedsiębiorcy polscy nie potrzebują żadnego rzecznika, tylko przyjaznego państwa, sprawnych sądów, niezależnej prokuratury oraz klarownego systemu prawnego i podatkowego. Swoje postulaty, projekty i uwagi zgłaszają rządzącym od lat. Znają je doskonale posłowie z sejmowej Komisji Gospodarki, kierownictwo resortu gospodarki i finansów. Część, dzięki pakietom deregulacyjnym, udało się wdrożyć w życie. Większość, głównie za sprawą ministra finansów, pozostała na papierze.
W projekcie PSL, który na pierwszy rzut oka wygląda na podlizywanie się przedsiębiorcom, tak naprawdę wcale nie chodzi o przedsiębiorców. Bo po co im instytucja, której uprawnienia posiadają dziś UOKiK czy rzecznik praw obywatelskich? Ta instytucja miałaby powstać dla działaczy PSL. Jej roczny budżet - 8 mln zł - pozwoliłby zatrudnić całą rzeszę partyjnych towarzyszy, którzy nie załapali się do żadnej agencji rolnej czy czegoś takiego. Tylko dlaczego za tworzenie posad dla działaczy ludowych mamy płacić my wszyscy?