Moim zdaniem prezydent popełnił błąd. Poważny błąd, którego skutki mogą być nieobliczalne. Wobec ustawy wytoczono bowiem wiele zarzutów natury konstytucyjnej, a warto podkreślić, że wytaczali je nie jacyś zapiekli liberałowie prowadzeni na pasku TFI, ale poważni prawnicy (vide Jerzy Stępień, którego opinię zamieszczamy tu obok). Z punktu widzenia logiki i troski o dobro państwa byłoby zatem lepiej, gdyby prezydent najpierw skierował ustawę do Trybunału. Jeżeli ten wykazałby jakieś wady, można by je usunąć, a w ostateczności całą ustawę wyrzucić do śmieci. A teraz... Ustawa wejdzie w życie, rząd znacjonalizuje połowę naszych oszczędności zgromadzonych w OFE i przekaże je do ZUS. Ale co będzie, jak Trybunał uzna, że cała ta operacja jest sprzeczna z ustawą zasadniczą? Czy rząd odda pieniądze TFI? I przede wszystkim skąd je weźmie? Radykalnie zwiększy podatki, zamrozi emerytury, zmniejszy wydatki na leczenie? Jeżeli do tego dojdzie, to współodpowiedzialny za ten chaos będzie prezydent. Prezydent, który powinien być strażnikiem konstytucji.
Hubert Biskupski: Prezydent, notariusz Platformy
2013-12-30
3:00
Poseł PiS Marcin Mastalerek chwilę po podpisaniu przez prezydenta nowelizacji ustawy o OFE stwierdził, że Bronisław Komorowski postąpił jak notariusz Platformy Obywatelskiej. Choć rzadko się zgadzam z opiniami parlamentarzystów tego ugrupowania, szczególnie w kwestiach gospodarczych, to w tym przypadku trudno odmówić im racji. Ten prezydencki łamaniec - podpisanie ustawy, a następnie skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego - stanowi w rzeczywistości realizację planów rządowych.