Hubert Biskupski

i

Autor: archiwum se.pl

Hubert Biskupski: Medice, cura te ipsum

2012-02-27 3:00

Minister Bartosz Arłukowicz zaprezentował nową listę leków refundowanych i zawrzało. Jak wyliczają farmaceuci, wbrew ministerialnym twierdzeniom nowych jest na niej nie 216 medykamentów, a tylko 1, a w wielu wypadkach obniżki cen są czysto symboliczne, bo wynoszą kilka-kilkadziesiąt groszy.

Lista leków refundowanych nigdy w pełni nie zadowoli wszystkich. Zawsze będą pacjenci zmuszeni zapłacić za swój medykament pełną cenę. Zawsze będą też koncerny farmaceutyczne, których produkty nie znajdą się na liście. Dlatego lista leków powinna być tworzona na podstawie najnowszej wiedzy medycznej i możliwości finansowych państwa. Czy tak jest? Patrząc na lobbing wokół poszczególnych środków, mam pewne wątpliwości.

Minister Arłukowicz obiecywał, że lista będzie ogłaszana co najmniej na dwa tygodnie przed jej wprowadzeniem. Słowa nie dotrzymał i słusznie jest teraz rugany przez farmaceutów. Niespecjalnie mnie martwi samopoczucie Arłukowicza, ale niepokoi mnie, że tę jego nieudolność i ten kompletny chaos w resorcie zdrowia z premedytacją wykorzystują środowiska lekarskie, by całkowicie rozmontować - słuszną w założeniach - ustawę refundacyjną. Nadzwyczajny zjazd lekarzy, na którym wygwizdano i wybuczano ministra, wyraźnie pokazał, że lekarze nie odpuszczą. Zapowiedź "strajku pieczątkowego" i to po tym, jak wywalczyli sobie korzystne zmiany w prawie, to ich kolejny szantaż. Co do intencji lekarzy nie mam wątpliwości po styczniowym proteście. O swoje pieniądze walczyli kosztem chorych. To było haniebne.

Protestującym lekarzom i ministrowi próbującemu reformować naszą chorą służbę zdrowia dedykuję starożytną sentencję, wykorzystaną przez św. Łukasza: Medice, cura te ipsum - Lekarzu, ulecz się sam.