Wiosna prawdziwa, a nie kalendarzowa to dobra wiadomość nie tylko dla gawiedzi, ale i dla polityków. Skoro puszczają mrozy i śniegi, będzie można ruszyć w kraj, by powalczyć nieco o sympatię elektoratu. Jako pierwszy na łowy ruszył Jarosław Kaczyński i na dobry początek zraził do siebie przedsiębiorców zapowiedzią, że osoby prowadzące działalność gospodarczą powinny płacić podatek według stawki PIT, a nie CIT. Czyli zamiast 19 proc. fiskus pobierałby od nich aż 32 proc. Jarosław Kaczyński nie pierwszy raz dał popis swojej ignorancji i pokazał, że w tematach gospodarki i finansów porusza się jak dziecko, nomen omen, we mgle. Kaczyński zapewne nie zdaje sobie sprawy z tego, ile tysięcy przedsiębiorstw upada rocznie i jak ciężko firmom, szczególnie tym małym i średnim, przetrwać obecny kryzys. Z pewnością nie zdaje też sobie sprawy z tego, ile te przedsiębiorstwa zatrudniają osób i jaki procent PKB wytwarzają. Bo gdyby zdawał sobie sprawę choć z jednej z tych rzeczy, podobnych bredni by nie wygadywał.
Do objazdowego tournée szykuje się również Donald Tusk. I jak pisze jeden z tygodników, chce pokazywać rozliczne sukcesy swojej partii i rządu. Dlatego lokalni działacze PO mają tych sukcesów na swoim terenie poszukać. Nie zazdroszczę im wyzwania. W końcu jeszcze nie w każdej gminie stoi radar, którym można się pochwalić. Ale odpowiednio zmotywowani działacze na pewno staną na wysokości zadania. A gdyby nawet nie starczyło im inwencji twórczej, to w sukurs zawsze przyjdzie Jarosław Kaczyński. W końcu to największy atut premiera Tuska.