Szymon Hołownia to polityk postrzegany raczej jako osoba wyważona, spokojna i skora do kompromisu. Jednak w dzisiejszym programie "Graffiti", byłemu kandydatowi w wyborach prezydenckich ewidentnie puściły nerwy. Tak bezpardonowej oceny dawno nie słyszeliśmy z ust przywódcy ugrupowania Polska 2050. Otóż rząd Morawieckiego porównał do konającego ptaka-nielota.
- Rząd okłamywał nas wiosną, okłamywał latem, a teraz na szybko stara się jakoś pozbierać i lata jak kurczak bez głowy! - powiedział polityk o sytuacji walki z pandemią w kraju. Stwierdził też, że "(rządzący - red.) już dawno powinni wprowadzić stan klęski żywiołowej".
ZOBACZ TEŻ:
Strajk kobiet. Hołownia ZMASAKROWANY. Właśnie mu to wyciągnęli
Hołownia podzielił się także swoim stosunkiem do zamykania kościołów, kin i innych instytucji kultury. - Nie namawiam do zamknięcia kościołów, ale dlaczego tam może być jedna osoba na 15 metrów kwadratowych, a w galeriach, kinach i teatrach nie? - perorował, po czym ocenił, że Polski nie stać na całkowity lockdown. Zamiast tego, Hołownia sugeruje rządowi poświęcenie całego swojego wysiłku na "uratowanie ochrony zdrowia".
Niestety, żadnych konkretnych recept, jak to zrobić, były prezenter TVN-u nie podał.