Sejm skierował cztery projekty zmian w prawie aborcyjnym do dalszych prac w komisji nadzwyczajnej. Chodzi o dwa projekty Lewicy - jeden częściowo depenalizujący aborcję i pomoc w niej, oraz drugi, umożliwiający przerwanie ciąży do końca 12. tygodnia; projekt KO zakładający, że osoba w ciąży ma prawo do świadczenia zdrowotnego w postaci przerwania ciąży w jej pierwszych 12 tygodniach, a także przedłożenie Trzeciej Drogi, czyli PSL i Polski 2050, przywracające stan przed wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 2020 r., który uniemożliwił aborcję z powodów innych niż gwałt (lub kazirodztwo) oraz ochrona życia i zdrowia kobiety; 16 maja doszło do wysłuchań publicznych projektów.
O kwestię aborcji był pytany Szymon Hołownia. Marszałek Sejmu, który 17 maja spotkał się z uczniami wrocławskiego liceum w ramach lekcji obywatelskiej, przyznał, że nie ma dużych szans na przeprocedowanie ustawy liberalizującej w tej kadencji Sejmu.
- Ja dzisiaj jak patrzę na ten Sejm, to myślę, że on nie uchwali liberalizacji, nawet jeśli zmieni się prezydent, albo będzie z tym bardzo duży kłopot. I dlatego mówię o referendum, bo referendum jest jedyną i natychmiastową metodą zmiany prawa, która zobowiązuje i Sejm i prezydenta pod sankcją natychmiastowego Trybunału Stanu - ocenił marszałek Sejmu.
ZOBACZ GALERIĘ: Tak się stroi Szymon Hołownia