Kamila Biedrzycka: Wielu mówi o panu: polityczny kaznodzieja, kłusownik, wirtualny byt. Komu nadepnął pan na odcisk?
Szymon Hołownia: Wszystkim. I to bardzo dobrze widać w sondażach. Ja mam o tyle łatwą sytuację, że jak budzę się rano, to nie muszę się zastanawiać kto jest moim przyjacielem, a kto przeciwnikiem, bo nas politycznie zabić chcą dokładnie wszyscy. Swoim pojawieniem się na scenie politycznej sprawiliśmy, że nagle wszyscy się muszą określić, pracować nad nowymi programami, zastanawiać się nad tym jakie są przepływy elektoratów.
- Szymon Hołownia zmusił do myślenia stare polityczne wygi?
- No a jak mam interpretować ten cały ruch, który się dzisiaj dzieje również po stronie opozycji? Jakieś nagłe przyspieszenia, debaty, spotkania i zastanawianie się co zrobić żeby Polska 2050 nie przeskoczyła nas w sondażach. PiS też się zastanawia nad tym czy nie straci jeszcze więcej centrowych wyborców (…) ja już przeżyłem ze 20 czy 30 swoich politycznych śmierci, mówiono, że w wyborach prezydenckich dostanę 2 proc., że się nie utrzymamy miesiąc, później, że dwa, że trzy, następnie, że przykryje nas ruch Trzaskowskiego itd. My robimy swoje, widać, że poziom zaufania do nas rośnie.
- Zaufania nie ma wśród byłych pana działaczy na Śląsku. Zarzucają panu brak przejrzystości działania i że nie na taką Polskę się z panem umawiali. Mocne.
- Jak jest organizacja, to są ludzie. Jak są ludzie, to są relacje. A jak są relacje, to są problemy. Jak się buduje dużą partię, to one zawsze będą. Pięć osób zdecydowało się złożyć rezygnację z funkcji liderów powiatowych w naszych strukturach na Śląsku. Ale setki liderów powiatowych w kraju nadal pracują, wyrażają wsparcie i są z nami. 5 osób odeszło, 65 w tym samym czasie się zapisało (…) a te oskarżenia są nieprawdziwe i nietrafione.
- Ilu członków ma dziś Polska 2050 i ile pieniędzy udało się uzbierać?
- Mamy, gotowych do działania, 24 tys. wolontariuszy. Stowarzyszenie formalnie działa od 2-3 miesięcy i mamy zapisanych ponad tysiąc osób, każdego tygodnia przybywa kilkadziesiąt kolejnych. Jeśli chodzi o pieniądze, to cały czas finansujemy się ze zbiórki obywatelskiej. W kampanii, zebraliśmy 7,5 mln zł., do końca roku kolejne 2,5 mln. W tej chwili te wpływy są na poziomie kilkuset tys. zł. miesięcznie. I robimy wszystko, stajemy na głowie, żeby były jeszcze większe.
- Rozmawiacie z kolejnymi parlamentarzystami Koalicji Obywatelskiej o przejściu do Polski 2050? Kiedy będzie koło?
- Nie tylko z politykami KO, ale też innych frakcji zasiadających w parlamencie. Wszystko wskazuje na to, że w ciągu kilku tygodni to koło powinniśmy mieć
- Chodził pan na strajki kobiet, cieszy się pan z tego, że policja nikogo nie zabiła?…
- Staram się robić wszystko żeby z prezydentem Dudą nie iść na ostro w krytyce, ale czasami się nie da. Po tym wywiadzie zastanawiałem się co to państwo zrobiło, że ma taką głowę… Co my zrobiliśmy, że głowa państwa mówi takie rzeczy? Jak prezydent może stawiać policji zadanie „żebyście tylko nie zabijali”? To jest jakaś paranoja. Porażające.