Dziennikarka TVN24 Monika Olejnik cyklicznie bierze udział w corocznej akcji charytatywnej organizowanej przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Tym razem postanowiła podzielić się tym w prowadzonym przez siebie programie „Kropka nad i”, w którym gościła marszałka Sejmu Szymona Hołownię. Na koniec programu zapytała swojego rozmówcę czy również przyłączy się do licytacji pieniędzy w ramach WOŚP. Ja wystawiłam bieganie. – Może pan weźmie udział? – zapytała Olejnik.
– Wystawiłem jedną z barierek spod Sejmu, które tam stały bez sensu 8 lat, taką specjalną jeszcze biało-czerwoną, bo to była ta, przez którą się ludzi wpuszczało. Podpisałem ją. Do tego tego obiad z marszałkiem. To taki symbol otwierania przez nas Sejmu, bo idzie nam to naprawdę nieźle – przyznał Szymon Hołownia.
– Teraz dzień Babci i Dziadka w Sejmie. Kilka tysięcy ludzi przyjechało! – dodał z entuzjazmem marszałek. – Gratuluję – przerwała Monika Olejnik i wróciła do kwestii WOŚP. Zachęcała Szymona Hołownię do wzięcia udziału w jej licytacji.
– Ja wystawiłam bieganie – może pan weźmie udział? – namawiała Olejnik.
Jak się okazało, nie musiała długo prosić Szymona Hołowni! Marszałek Sejmu był skłonny zapłacić za wspólne bieganie z dziennikarką. Ale pod jednym warunkiem. – To może Pani kupi barierkę, a ja bieganie? Bieganie mi się na pewno z całą pewnością przyda! – odparł.
– Bo ma pan pójść siedzieć… – skwitowała na koniec prowadząca „Kropki nad i”.
– Mam pójść siedzieć, w związku z powyższym – na razie sobie pobiegam – zakończył żartobliwie Szymon Hołownia.