Najpopularniejszym przetworem tej kampanii był dżem. Okazało się, że kupowanie dżemu, chyba kandydatowi nie przystoi. Były odgrzewane kotlety, czyli straszenie, że LGBT zniszczą polską rodzinę, a uchodźcy nas najadą. Okazało się, że te kotlety nie smakują, bo są nieapetyczne, nieświeże i Andrzej Duda musiał je zjeść wszystkie osobiście. Pojawiła się także kiełbasa wyborcza i też była raczej niesmaczna. Będą wozy strażackie do rozdania w gminie do 20 tys. mieszkańców z największą frekwencją w każdym województwie-ogłosiło MSWiA. A że w takich gminach wygrywają zazwyczaj PiS i Duda, to podniosło się wielkie larum, że to nieładnie za państwowe pieniądze nabijać głosy swojemu. Rząd na razie nie zajął stanowiska w sprawie plotek, jakoby małe gminy z najmniejszą frekwencją miały zostać odcięte od prądu, PKS-ów oraz kanalizacji. Więcej o smaczkach kampanii w felietonie wideo "Będzie dobrze" Adama Federa.
Hity kampanii. Co zapamiętamy z tych wyborów? "Będzie dobrze", odc.62 [WIDEO]
2020-06-26
18:14
To nie była zwykła kampania, pojawiły się więc niezwykłe obietnice, czyli oczka wodne dla każdego, oraz "menelowe +". Padały podchwytliwe pytania po angielsku i po polsku o komunię świętą, ale największą bombą, okazał się słynny amerykański projektant mody Christian Paul, o którym nikt wcześniej nie słyszał, ale zapamiętamy tę kampanię przede wszystkim licznych wątków kulinarnych.
Podsumowanie kampanii. „Będzie dobrze" Adama Federa, odc. 62
Przeczytaj także: