"Super Express": - Jak ocenia pan dotychczasowe przesłuchania świadków?
Igor Zalewski: - Początek był zły, ale kolejne zeznania stają się coraz ciekawsze. Zwłaszcza byłego szefa CBA. Niezależnie od wagi zeznań obawiam się, że o efekcie prac komisji będzie decydował głównie skład polityczny.
Przeczytaj koniecznie: Komisja hazardowa eliminuje świadków
- PSL od jakiegoś czasu wydaje się zrzucać ze swoich barek ciężar afery Platformy.
- To prawda, ale to też jest efektem kalkulacji politycznych, a nie wyciągania wniosków z materiału dowodowego. Choć zeznania Kamińskiego dają ewidentnie do myślenia.
- Zeznania byłego szefa CBA postawiły premiera Tuska pod murem?
- Premiera raczej nie. Pokazały jednak wręcz uzależnienie innych liderów PO od biznesmena Sobiesiaka. Polityka cofnęła się o 20 lat. Właśnie wtedy kręciło się wokół posłów wielu prowincjonalnych geszefciarzy. Później standardy się podniosły. Trudniej było wpływać na establishment. Afery dotyczyły wyżyn świata polityczno-biznesowego. Świata zamieszkanego przez Krauzego, Kulczyka Tuzinkowi biznesmeni jak Sobiesiak nie mogli marzyć o wpływie na ministrów. Teraz okazuje się, że chciał on stawiać na baczność "Mira", nie mówiąc już o "Zbychu". Zeszliśmy w dół i naciski na rząd mogą wywierać nie tylko potężni biznesmeni, ale także ci drobni i szemrani.
- Czy może to zaszkodzić notowaniom Tuska bądź Platformy?
- Stawia to ich w niezręcznej sytuacji, gdyż odświeża etykietkę "liberałów-aferałów". Skutki tej afery nie będą jednak tak drastyczne, jak w przypadku Rywina. Wówczas wyborcy mieli alternatywne partie, na które mogli głosować. Dziś w opozycji jest PiS, ze świeżym doświadczeniem swoich rządów.. I SLD, które wydaje się doszczętnie skompromitowane. I powtarza się to do znudzenia, ale PO jest silna słabością swoich konkurentów. Choć entuzjazm będzie się przeradzał w poczucie "mniejszego zła".
Patrz też: Chcemy Tuska przed komisją
- Dużą rolę w aferze Rywina odegrało zachowanie mediów. Teraz dziennikarze raczej kibicowali Tuskowi i jego załodze.
- Wielu było pod urokiem PO, ale dziś coraz częściej zauważają problemy tego ugrupowania. Reagują na nie jednak dokładnie tak jak wyborcy Platformy. Uznają, że traci swój urok, ale to, co z nią konkuruje, jest na tyle odpychające, że nadal jej trzeba kibicować. Nie zmieniła tego nawet żenująca próba usunięcia posłów PiS z komisji. Gęba przyprawiona Kaczyńskim przez nich samych oraz media może jednak wystarczyć na długie lata rządów Tuska.
- Pewność siebie i refren o słabości opozycji może zgubić PO.
- Coś w tym jest. Ci, którzy uważają się za niepokonanych, bardzo źle kończą. Napoleon, generał Custer Hitler też był przekonany o własnej niezniszczalności. To może prowadzić do zerwania kontaktu z rzeczywistością, ale Platforma ma to jeszcze przed sobą.
Igor Zalewski
Dziennikarz i komentator polityczny "Wprost", felietonista "Polska - The Times"