Janusz Kowalski o swojej rezygnacji z członkostwa w Suwerennej Polsce poinformował w środę, 19 czerwca. Polityk umieścił na platformie X wpis, gdzie w krótkich słowach pożegnał się ze swoją partią. - Dziś przestaję być członkiem Suwerenna Polska. Złożyłem rezygnację. O Koleżankach i Kolegach z Suwerennej Polski zawsze wypowiadać się będę w samych superlatywach. Teraz skupiam się na merytorycznej pracy w Klubie Parlamentarnym Prawa i Sprawiedliwości i Parlamentarnym Zespole Proste Podatki - napisał polityk. W sieci pojawiło się mnóstwo komentarzy mówiących o tym, że decyzja Kowalskiego ma związek ze śledztwem ws. Funduszu Sprawiedliwości, a polityk będzie szukał "schronienia" w szeregach największego opozycyjnego ugrupowania. Podobnego zdania jest profesor Antoni Dudek.
- PiS sobie wybierze tych polityków, którzy z tych czy innych względów będą odpowiadać. Reszta zostanie na lodzie. Najpewniej to będą ci, na których są najcięższe papiery w prokuraturze. To jest najbardziej prawdopodobny scenariusz. Zbigniew Ziobro jest poza polityką i jest to jedyna osoba, która potrafiła to środowisko utrzymać razem - stwierdził.
Suwerenną Polską, z uwagi na ciężką chorobę Zbigniewa Ziobry, kieruje teraz Patryk Jaki. 9 czerwca został wybrany na europosła.