Przemysław Harczuk

i

Autor: "Super Express"

Harczuk: Opozycyjne Dziadki Mrozy. Darmowy prezent dla partii rządzącej

2018-12-08 5:02

W okresie komunizmu konkurencję dla świętego Mikołaja miał robić Dziadek Mróz, który w czerwonej czapie rozwoził prezenty dla dzieci materialistycznie i ateistycznie nastawionych zwolenników władzy ludowej. Dziś, w okresie konsumpcjonizmu Dziadek Mróz nie występuje, ale Mikołaja też jakby  brak – mamy jego komercyjną imitację w postaci grubego krasnala z czerwonym nosem.

W okresie komunizmu konkurencję dla świętego Mikołaja miał robić Dziadek Mróz, który w czerwonej czapie rozwoził prezenty dla dzieci materialistycznie i ateistycznie nastawionych zwolenników władzy ludowej. Dziś, w okresie konsumpcjonizmu Dziadek Mróz nie występuje, ale Mikołaja też jakby brak – mamy jego komercyjną imitację w postaci grubego krasnala z czerwonym nosem. Nie wnikam, w co wierzą politycy opozycji, jednak w ostatnich dniach wystąpili w roli Dziadka Mroza, tudzież czerwonego krasnala zza oceanu. W jaki sposób? Ano w taki, że obdarowali nie swoich wyborców, czy zwolenników, ale największych politycznych wrogów. Bo tylko tak można skomentować fakt przejęcia przez Platformę części posłów Nowoczesnej, likwidację siostrzanego klubu parlamentarnego, skonfliktowanie całej opozycji i demobilizację własnego elektoratu. Prezent, jaki od opozycyjnych dziadków Mrozów otrzymał prezes Jarosław Kaczyński jest na wagę złota. Bo po poważnych wpadkach wizerunkowych ma najlepszy moment na odbicie się od dna. 

Możliwość wywrócenia stolika, zorganizowania wcześniejszych wyborów, rekonstrukcji rządu lub samemu objęcia funkcji premiera dali Jarosławowi Kaczyńskiemu właśnie politycy opozycji. Bo chyba nikt dziś nie uwierzy, że politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego zgodzę sią zostać schrupani niczym partia założona przez Ryszarda Petru. O, nie. Zastrzeżeń do PSL można mieć bez liku, ale to wprawdzie po liftingu ale wciąż stare lisy, w polityce od lat kilkudziesięciu. Podobnie jak Sojusz Lewicy Demokratycznej. Postkomuniści są w polityce od lat, zjedli na niej zęby. I tym bardziej sami pożreć się nie dadzą. Dlatego mówienie o wspólnej liście opozycji jest dziś nierealne. Właśnie dzięki spsobowi w jaki PO przejęła Nowoczesną. A dla prezesa PiS moment do działania jest najlepszy – tuż przed świętami, gdy opozycja jest rozbita jak nigdy. Prezes ma dziś możliwość ukrócenia wszelkich wewnętrznych wolt, zakopania podziałów, ugaszenia pożarów, które gdzieniegdzie się pojawiły. Oczywiście nie jest powiedziane, że PiS i obóz rządzący szansę wykorzysta, bo – szczególnie na zapleczu medialnym – skala podziałów i głupoty jest i tam porażająca. Jednak Dziadek Mróz z opozycji dał prezesowi prezent. To nie ulega wątpliwości.