Hanna Lis - w przeciwieństwie do wielu celebrytek - postanowiła pokazać się bez makijażu. Przeziębiona dziennikarka nagrała film, na którym mówi o specjalnym przepisie na podnoszące odporność danie. Nie to jednak najbardziej zainteresowało hejterów. Żona Tomasz Lisa na nagraniu nie ma makijażu, do tego zamiast w seksowną sukienkę, odziana jest w dres. To wystarczyło "fanom" do chamskich ataków. "Matko! To jest pani Hanna Lis? Przecież w ogóle do siebie nie podobna. Co się z panią Hanną stało?" - dopytywała "z troską" internautka. Inna poszła jeszcze dalej. "O mój Boże! Co się stało z Pani twarzą? (...) Właśnie w takich momentach uświadamiam sobie, jak wszystkie celebrytki karmiące się nieustannie uwagą innych okłamują zazwyczaj wszystkie kobiety, pokazując się z filtrami na filmach, zdjęciach, twierdząc że tak naturalnie wyglądają. To jest akurat przykład tego jak kobiety okłamują inne kobiety i wpędzają je w kompleksy. Takie postępowanie jest na pewno wysoce kulturalne, a później takie nagrania obnażają całą prawdę - zaatakowała Hannę Lis użytkowniczka Instagrama. Tego było już za wiele. Przyparta do muru żona Tomasza Lisa postanowiła wyznać prawdę.
Hanna Lis z wielką klasą zmiażdżyła napastniczkę . - Trochę brak Pani konsekwencji. Najpierw pisze pani o "celebrytkach” (nie zaliczam się do nich btw), które okłamują inne kobiety filtrami (fotoszopem, etc), a potem o nagraniach, które "obnażają całą prawdę”. Przecież ten live nie "wyciekł” na portalu plotkarskim, sama go zrobiłam...? Będąc koszmarnie przeziębiona, z gorączką, w dresie, bez upiększeń, "obnażając całą prawdę”. Zatem w którym momencie "okłamuje inne kobiety” i wpędzam je w kompleksy? Pozdrawiam serdecznie i życzę więcej życzliwości. Zwłaszcza, że sama, z tego co widzę na pani IG, nie stroni Pani raczej od filtrów. - napisała dziennikarka. No i pozamiatane.