Przypomnijmy, że Andrzej I. był właścicielem firmy, która obiecała dostarczyć ponad 1200 respiratorów za 250 milionów zł dla Ministerstwa Zdrowia. Jedna z zapowiadanej liczby sprzętów docelowo do magazynów ministerstwa trafiło jedynie 200 urządzeń. Portal tvn24.pl dostał od prokuratora Karola Blajerskiego z Prokuratury Rejonowej w Lublinie, która to wystawiła list gończy za mężczyzną, następującą informację dotyczącą I.: - Dysponujemy niepotwierdzoną informacją o śmierci Andrzeja I. Z tego względu podjęto działania służące urzędowemu stwierdzeniu tej okoliczności - czytamy. Co jest tą niepotwierdzoną informacją? Zdaniem reporterów tvn24.pl to akt zgonu mężczyzny wystawiony w stolicy Albanii, natomiast ciało zmarłego nie trafiło jak do tej pory do Polski. Proszący o anonimowość oficer z KGP podał reporterom portalu, że: - Fakt śmierci potwierdziliśmy swoimi kanałami, bezpośrednio w Albanii oraz za pośrednictwem Europolu.
Kim był Andrzej I.? Właściciel firmy od respiratorów
Andrzej I. miał dostarczyć ponad 1200 respiratorów, ale z umowy się nie wywiązał. W grudniu 2020 roku wyjechał z Polski. Według dziennikarskiego śledztwa "Gazety Wyborczej", dawniej I. miał zajmować się handlem zupełnie innymi rzeczami, jak związanymi z branżą medyczną. Gdy sprawa zakupu respiratorów wyszła na jaw Ministerstwo Zdrowia tak komentowało sprawę: - Firma E&K przedstawiła ofertę zakupu respiratorów i uzyskała pozytywną rekomendację CBA. MZ nie sprawdza profilu działalności gospodarczej firm składających oferty w ramach zakupów covidowych. Respiratory będą przekazane do rezerw państwowych. Ze względu na niewywiązanie się firmy z dostawy w kwietniu MZ wystąpił o zwrot zaliczki, która w kwocie 8,8 mln euro wpłynęła na konto Ministerstwa.