Handlarz bronią umarł na Bałkanach - tak podało kilka dni temu jako pierwsze TVN24. 71-letni Andrzej I. znany był w Polsce przede wszystkim, jako osoba zamieszana w aferę respiratorową. Teraz zgodnie z nieoficjalnymi doniesieniami media podają, że ciało Andrzeja I. zostało skremowane w Albanii.
Handlarz bronią nie żyje. Informacje o śmierci Andrzeja I. krążą od kilku tygodni
Przypomnijmy, że mimo zakontraktowania 1241 urządzeń, firma E&K należąca do Andrzeja I., dostarczyła jedynie 200. Co gorsza, nawet te dostarczone nie posiadały odpowiedniej dokumentacji, a nierzadko były wręcz wadliwe. Resort zdrowia wypłacił jednak handlarzowi bronią 154 mln zł w ramach zaliczki, część pieniędzy udało się odzyskać, ale wciąż MZ jest stratne na 50 mln zł.
Pod koniec 2020 roku bez przeszkód Andrzej I. wyjechał z kraju. Głośno zrobiło się o nim w ostatnich dniach, gdy TVN24 podało, że mężczyzna zmarł na Bałkanach. Nieoficjalne informacje o jego śmierci krążą jednak już od kilku tygodni.
List gończy za Andrzejem I. wystawili w marcu. 15 lipca rodzina zrobiła mu pogrzeb
Prokuratura Regionalna w Lublinie wystawiła za mężczyzną list gończy w marcu 2022 roku. Teraz jeden z prokuratorów wskazuje na informacje o śmierci handlarza bronią. - Dysponujemy niepotwierdzoną informacją o śmierci Andrzeja I. Z tego względu podjęto działania służące urzędowemu stwierdzeniu tej okoliczności - mówi rzecznik Prokuratury Regionalnej w Lublinie. TVN24 wskazuje, że ta niepotwierdzona informacja to akt zgonu handlarza bronią.
Co więcej, prokuratura miała także dotrzeć do informacji, że 15 lipca rodzina Andrzeja I. miała pochować urnę z prochami zmarłego. Handlarz bronią po śmierci miał zostać skremowany w Albanii.
Poniżej galeria dotycząca rewolucyjnych zmian w 14. emeryturze. Sprawdź sam, ile przysługuje w ramach świadczenia!
Śmierć handlarza bronią potwierdza policja. Ale czy na pewno skremowano go w Albanii?
TVN24 podaje, że informację o śmierci Andrzeja I. potwierdziła policja. - Fakt śmierci potwierdziliśmy swoimi kanałami, bezpośrednio w Albanii oraz za pośrednictwem Europolu - przekazał anonimowo jeden z funkcjonariuszy w rozmowie z portalem. Śmierć handlarza bronią to prosta droga do umorzenia śledztwa w sprawie, w której był głównym podejrzanym.
Bardzo zagadkową kwestią pozostaje jednak kremacja Andrzeja I. w Albanii. Portal "True Story" informuje bowiem, że w Albanii nie ma nawet żadnych krematoriów. Prawnie kremacja została dopuszczona dopiero w 2014 roku, a stosowana jest bardzo rzadko - głównie do utylizacji starych szczątków, by zrobić miejsce na nowy grób.
Polecany artykuł: