Jakiś czas temu minister autonomicznej republiki Czeczenii Achmed Dudajew przekazał agencji TASS, że Ramzan Kadyrow przebywa w Mariupolu, gdzie ma "podnosić morale" swoich żołnierzy. Potwierdzało to jego wcześniejsze słowa, przywoływane przez agencję Reuters, jakoby mówił o sobie, że jest wiernym żołnierzem Władimira Putina. Kadyrow swoją obecność w strefie wojny chce udowadniać m.in. poprzez wrzucane do sieci zdjęcia. Te jednak wydają się być nie do końca prawdziwe!
Zobacz: Kadyrowcy hamują Rosjan przed odwrotem?! Okrutna akcja Czeczenów od Kadyrowa pod Kijowem
We wtorek czeczeński przywódca umieścił w sieci zdjęcie, na którym widać go, jak modli się na stacji benzynowej na Ukrainie. Członkowie Anonymous szybko odkryli, że mamy do czynienia z nieudolną mistyfikacją. - Przywódca Czeczenii Kadyrow desperacko chce, aby ludzie myśleli, że walczy w Ukrainie. Najpierw skłamał, że był blisko Kijowa, kiedy widziano go w Czeczenii. Teraz mówi, że jest w Mariupolu i umieszcza to zdjęcie, nie zdając sobie sprawy, że w Ukrainie nie ma stacji Rosnieftu - napisali hakerzy.
Polecany artykuł:
W środę, 30 marca Kadyrow udostępnił na swoim kanale w aplikacji Telegram kolejne wątpliwe zdjęcie. Ma ono pokazywać, że jego bojownicy przejęli ukraiński wóz bojowy. Pozuje na nim przy wojskowym pojeździe z symbolem Sił Zbrojnych Ukrainy. Tu również hakerzy zwrócili jednak uwagę na pewien bardzo istotny element, podważający narrację Kadyrowa. W tle widać bowiem pewien obiekt, który - według Anonymous - jest... jego pałacem prezydenckim w Czeczenii!