"Super Express": - Co zmienia forsowana przez PiS nowa ordynacja samorządowa?
Grzegorz Długi: - Klub Kukiz'15 jest oburzony likwidacją jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do rad gmin. Prawdę powiedziawszy, liczyliśmy, że będzie to szło w drugą stronę - zwiększenia zakresu JOW. Może wprowadzenia ordynacji mieszanej. Tymczasem zamiast dać władzę w ręce obywateli, doprowadzi się do upartyjnienia samorządu również na najniższym, najbliższym obywatelom szczeblu!
- Argumenty za likwidacją JOW są takie, że JOW prowadzą do monopolu największych partii politycznych. Może zatem ma to sens?
- To nieprawdziwy argument. W JOW obywatele mogą wybrać osobę niezależną. Popularną, za którą nie stoi żaden komitet. Likwidacja JOW wybór ten upartyjnia. Nawet przyjmując ten nieprawdziwy argument, PiS jest niekonsekwentne, bo w ich propozycji nie ma też mowy o prawdziwie proporcjonalnych wyborach.
- W jakim sensie?
- Wraz z likwidacją JOW, która ma rzekomo spowodować, że wybory będą proporcjonalne, nastąpić ma zmniejszenie okręgów. Tak, by były one trójmandatowe. Oznacza to w praktyce pozbawienie szans na wejście do samorządu nie tylko niezależnych kandydatów, ale też przedstawicieli mniejszych komitetów. Tak naprawdę rozwiązanie to promuje dwie największe partie: Platformę i PiS. Politycy PO pro forma mogą krytykować ordynację, ale robią to dość łagodnie. W skrytości ducha zacierają ręce. Bo ta ordynacja służy im w takim samym stopniu jak PiS. PO-PiS niestety ma się świetnie.
- Liczycie na weto prezydenta Dudy?
- Oczywiście jeśli dojdzie do uchwalenia tej ordynacji. będziemy apelować do prezydenta o weto. Przede wszystkim liczymy jednak na to, że uda się już na poziomie parlamentu, może w Senacie, zablokować złe zapisy. Niektóre zapisy, na przykład poprawiające kontrolę procesu wyborczego, są jak najbardziej korzystne. Zapisy o likwidacji JOW, czyli zwiększeniu roli dużych partii, ustawę tę dyskredytują. Pytanie, po co uchwalać coś, co za kilka lat i tak trzeba będzie zmienić?!