Grzegorz Braun przeszedł samego siebie! Interweniowała policja, rzecznik rządu komentuje

Grzegorz Braun pojawił się na wieczornym wykładzie prof. Jana Grabowskiego we wtorek 30 maja, którego temat brzmiał  "Polski (narastający) problem z historią Holokaustu". Według zapowiedzi zamieszczonej na oficjalnej stronie Niemieckiego Instytutu Historycznego, naukowiec miał poruszyć temat prób zafałszowania historii Holokaustu, których „wspólnym mianownikiem jest chęć ochrony swoiście rozumianego dobrego imienia narodu polskiego”.

Profesor jednak dopiero zaczął mówić,  gdy Grzegorz Braun podszedł do mównicy, wyrwał mikrofon z uchwytu, zaczął nim uderzać, a w końcu rzucił nim w podłogę. Następnie wyraźnie wzburzony podszedł do głośników, które próbował odłączyć, a następnie przewrócił. Inni słuchacze zaczęli wzywać ochronę. Gdy na miejscu pojawiła się policja, Grzegorz Braun pokazał swoją legitymację poselską i odmówił opuszczenia sali.

W sieci zamieszczono nagrania, na których funkcjonariusze próbują wytłumaczyć mu, dlaczego zachował się niewłaściwie, a polityk z kolei powołuje się na wyższą konieczność.

Sprawę skomentował w Radiu Zet rzecznik rządu Piotr Mueller. - Grzegorz Braun takim zachowaniem robi przysługę tym osobom, które robią negatywny wizerunek Polsce. Wizerunek Polski na tym traci, a nie zyska. Nie tylko przekroczył mandat parlamentarzysty, ale najprawdopodobniej złamał przepisy prawa – mówił.