Prezydent Andrzej Duda jest osobą wierzącą i bardzo religijną. Podkreślał to w czasie kampanii wyborczej i dał wyraz już jako prezydent. Wystarczy wspomnieć tylko, że następnego dnia po wyborach pojechał do Częstochowy. Dlatego wielu tak bardzo zdziwiły jego ostatnie słowa. Będąc w Otwocku Duda komentował marsze KOD: - Patrzę na to z przykrością czasem, bo o ile widzę często na tych manifestacjach twarze właśnie tych, którzy w ostatnim czasie bardzo dużo stracili - jak to się niektórzy śmieją "ojczyznę dojną racz nam wrócić panie" mówią ci ludzie - to wśród nich jest bardzo wielu ludzi przyzwoitych, którzy dają się zwieść pewnym próbom zastraszania. W swojej wypowiedzi sparafrazował znaną, kościelną pieśń o ojczyźnie.
Takie zachowanie potępiła Hanna Gronkiewicz-Waltz, która była gościem Moniki Olejnik. Dziennikarka zapytała prezydent Warszawy, która także jest osobą religijną, o słowa Andrzeja Dudy. - No muszę powiedzieć, że gdybym ja tak parafrazowała pieśń kościelną, to bym pewnie uważana była za antychrysta. Natomiast prezydentowi wszystko uchodzi, z jednej strony pobożnie się modli, z drugiej strony parafrazuje taką, powiedziałabym pieśń kościelną, przy której naprawdę każdy ma łzy, jak śpiewa - oburzyła się Gronkiewicz-Waltz. Prezydent Warszawy ma rację?
Zobacz: Duda dzieli Polaków! ,,Jesteśmy ludźmi pierwszej kategorii"