Gronkiewicz-Waltz pozbawiła Pawłowicz zajęć
Kontrowersyjna sędzia TK, prawniczka specjalizująca się w zakresie prawa gospodarczego publicznego, udzieliła wywiadu serwisowi Salon24.pl. Pierwsze pytanie dotyczyło przebiegu kariery byłej posłanki, a obecnie sędzi. Okazuje się, że Krystyna Pawłowicz za swój największy sukces uważa opiekę na ciężko chorymi na nowotwory rodzicami, w tym nad schorowanym ojcem, były więźniu obozu koncentracyjnego w Stutthofie.
– Największym moim życiowym sukcesem jest cierpliwa opieka nad rodzicami. Nie korzystałam z żadnych stypendiów. Kolejne awanse wypracowałam uczciwą, uniwersytecką pracą – powiedziała Pawłowicz, po czym podkreśliła, że bardzo tę pracę profesora nadzwyczajnego Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie lubiła, ale zmuszona była ją porzucić w 2011 r. Dlaczego?
– Gdyż ówczesna kierownik zakładu Hania Gronkiewicz-Waltz pozbawiła mnie zajęć dydaktycznych zostawiając mi tylko jedną grupę seminaryjną. Nie byłyśmy koleżankami, jak niektórzy sugerują, po prostu byłyśmy w jednym zakładzie. Miałam do niej pewien żal, gdyż w istocie to dzięki mnie została kandydatem na prezesa Narodowego Banku Polskiego – twierdzi była posłanka PiS.
Pawłowicz i Gronkiewicz-Waltz gadają o MĘŻCZYŹNIE z PiS: Jaki on SŁODKI
Rocznicowe obiady z Pawłowicz
Według Krystyny Pawłowicz tę historię opisał w książę Leszek Falandysz. Chodzi o wydarzenie z początku lat 90. XX wieku. – Wałęsa szukał kandydata, więc powiedziałam, że jest na wydziale Hania, która wówczas nigdzie się nie udzielała, ale pisała o banku centralnym i o systemach bankowych. I Wałęsa Hankę zgłosił. Lobbowałam za nią i ona wygrała. Nawet przez kilka pierwszych lat w rocznicę wyboru na prezesa NBP zapraszała mnie do restauracji na obiad – zdradziła sędzia TK.
Krystyna Pawłowicz w furii rzuca wyzwiskami! Znaleźli na nią haki. Szykuje się afera!
Później, po 2011 r. drogi obu pań się rozeszły, właśnie przez ograniczanie zajęć Krystynie Pawłowicz. Dziś źle wspomina ona też profesora Mirosława Wyrzykowskiego, późniejszego sędziego TK, który rzekomo szykanował innych za nie lewicowe poglądy i cenzurował opinie Pawłowicz. Przypominamy, że już wtedy Krystyna Pawłowicz dała się poznać m.in. jako gorliwa przeciwniczka Unii Europejskiej.