Prokuratura wniosła do Sejmu o zgodę na pociągnięcie do odpowiedzialności posła PiS, b. premiera Mateusza Morawieckiego w związku z zarzutami, jakie chce mu postawić ws. tzw. wyborów kopertowych. Morawiecki w czwartek sam zrzekł się immunitetu; w piątek komisja regulaminowa potwierdziła, że jego wniosek do marszałka Sejmu ws. zrzeczenia się immunitetu spełnia wymogi formalne.
Grabiec podkreślił w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie, że zarzuty wobec Morawieckiego oceni sąd. "Jak znam zakres tego materiału dotyczącego premiera Morawieckiego, jestem przekonany, że popełnił przestępstwo. Świadczą o tym poprzednie wyroki sądów, również administracyjnych" - dodał szef kancelarii premiera.
Jak mówił, wolałby, by politycy kierowali się zasadą, którą przyjął Morawiecki, i nie uciekali przed wymiarem sprawiedliwości z Polski, "chowając się 'za spódnicą' politycznych przyjaciół, bo to nie licuje z godnością i honorem parlamentarzysty czy polskiego polityka".
Grabiec stwierdził też, że wzorce w PiS są różne: jedni uciekają, inni gotowi są stanąć przed wymiarem sprawiedliwości.
- Mam nadzieję, że Mateusz Morawiecki nie zmieni zdania i w momencie w którym np. okaże się, że postępowanie prokuratorskie czy sądowe zmierza do skazania go, nie wybierze drogi Romanowskiego - powiedział Grabiec.
Zarzuty wobec Marcina Romanowskiego
Romanowski jest podejrzany w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. Prokuratura zarzuca mu popełnienie 11 przestępstw, m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z tego funduszu. Sąd zdecydował na początku grudnia o trzymiesięcznym areszcie dla niego. Ponieważ służby nie mogły odnaleźć podejrzanego, wydano za nim list gończy, a później także ENA. Wtedy okazało się, że Romanowski uzyskał azyl polityczny na Węgrzech.
Zarzuty wobec Mateusza Morawieckiego
Morawieckiemu prokuratura zarzuca, że jako premier przekroczył uprawnienia i podjął działania w celu przygotowania i przeprowadzenia 10 maja 2020 r. wyborów prezydenckich w trybie wyłącznie korespondencyjnym.
W piśmie do marszałka Sejmu ws. zrzeczenia się immunitetu Morawiecki podkreślił, że w swojej działalności publicznej od początku kieruje się troską o dobro wspólne, a wszystkie jego decyzje w okresie pełnienia urzędu premiera były podyktowane "wolą działania w zgodzie z Konstytucją RP i w interesie Rzeczypospolitej - w tym w szczególności z obowiązkiem ochrony życia i zdrowia obywateli oraz zapewnienia im możliwości realizacji konstytucyjnych uprawnień do demokratycznego wyboru prezydenta RP".
- Ufam, że prawda i sprawiedliwość zwyciężą, a w Polsce zostanie przywrócony stan zgodny z prawem - dodał b. premier.
Wiosną 2020 r. - w trakcie trwającej pandemii COVID-19 - ówczesny szef rządu, mimo braku podstawy prawnej, polecił Poczcie Polskiej działania niezbędne do przygotowania i przeprowadzenia wyborów prezydenckich, które w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa miały odbyć się 10 maja 2020 r. w trybie korespondencyjnym. Polecił też Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych rozpoczęcie drukowania kart do głosowania i innych dokumentów niezbędnych w procesie wyborczym.
W naszej galerii zobaczysz, jak mieszka Mateusz Morawiecki: