Jarosław Gowin

i

Autor: Stanisław Kowalczuk

Gowin zarabiał 17 tysięcy miesięcznie, a ŻALI się, że nie starczało mu do pierwszego

2018-02-28 10:40

Minister szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin gościł w porannej rozmowie radia ZET. W czasie wywiadu pojawił się temat premii, jakie trafiły w zeszłym roku do ministrów. Mówiono też o podwyżkach dla posłów. Minister Gowin przyznał, że gdy jeszcze był ministrem sprawiedliwości, to czasem nie starczało mu do pierwszego. Wystarczy jednak spojrzeć w oświadczenie majątkowe ministra, by zobaczyć, że biedy nie klepał. Po kilku godzinach minister zdecydował się zabrac głos: - Przepraszam, tych którzy poczuli się dotknięci moją niefortunną wypowiedzią.

Jarosław Gowin teraz jest wicepremierem oraz ministrem nauki i szkolnictwa wyższego. Gdy rządziła koalicja PO-PSL, przez ponad rok, zasiadał na stanowisku ministra sprawiedliwości. Teraz polityk przyznał, że będą szefem Ministerstwa Sprawiedliwości nie miał łatwo, bo bywało, że nie starczało mu do pierwszego: - Kiedy byłem jeszcze ministrem sprawiedliwości, to czasami nie starczało mi do pierwszego. Miałem wtedy jeszcze trójkę dzieci na utrzymaniu - żalił się przewodniczący Porozumienia . I dodał: - Sytuacja, w której minister zamiast skupiać się na sprawach państwa, zastanawia się jak dożyć do pierwszego, nie jest zdrowa - ocenił Gowin.

Wystarczy jednak zajrzeć do oświadczeń majątkowych Jarosława Gowina z czasów, gdy był ministrem sprawiedliwości. Funkcję tę Gowin miał od listopada 2011 do maja 2013. W 2012 roku w sumie zarobił ponad 200 tys., co daje około 17,5 tys. zł na miesiąc. Ówczesny minister zarobił: wynagrodzenie ministra: 174  244,08  zł (co dawało miesięcznie około 14,5 tys. zł brutto), dieta członka KRS: 3 837,42 zł, uposażenie poselskie: 2 234,52 zł, dieta poselska: 29 594,52 zł, prawa autorskie 330 zł. Ale jak widać, takie zarobki przy trójce dzieci na utrzymaniu, były niewystarczające dla rodziny wiceministra.

***

Jarosław Gowin postanowił przeprosić za swoją poranną wypowiedź. Na Twitterze napisał: - Przepraszam, tych którzy poczuli się dotknięci moją niefortunną wypowiedzią - zwłaszcza tych, którzy zmagają się z prawdziwym niedostatkiem. Moim zamiarem nie było uskarżanie się na własną sytuację, która bez wątpienia jest o wiele lepsza niż milionów Polaków.

Sprawdź: Z rządu ubędzie wiceministrów. Morawiecki redukuje ich stanowiska