Gowin w „Kropce nad i” mówił o barbarzyństwie. Nagle Olejnik w śmiech

Jarosław Gowin w tym tygodniu jest na ustach całej Polski. Nic dziwnego, nagła dymisja wywołała nie lada polityczne trzęsienie ziemi. Były wicepremier postanowił udzielić wywiadu w TVN24, a konkretnie w programie Moniki Olejnik. Z tego co słyszę, to ministerstwo już jest dzielone. Co więcej, przygotowana jest lista urzędników do zwolnienia. Ja rozumiem, jeżeliby to byli moi bliscy współpracownicy, zwłaszcza z klucza politycznego. A tam od sekretarek po ekspertów wziętych z rynku. Ludzi, którzy w ocenie pracodawców i związków zawodowych wspaniale przysłużyli się Polsce, walcząc z gospodarczymi skutkami pandemii. Teraz wszyscy tylko dlatego, że byli zatrudnieni nawet nie przeze mnie, ale za moich czasów, mają być zdymisjonowani – ubolewał Gowin. - Słyszę, że pierwsza lista, bo to dopiero pierwsza, opiewa na 40-50 osób. To są metody barbarzyńskie – ocenił. – To, że były próby korupcji politycznej, to jest rzecz bezdyskusyjna. Natomiast niech każdy rozliczy się ze swoich decyzji w swoim sumieniu. Ja mam poczucie, że lojalni wobec mnie posłowie Porozumienia i lojalne wobec mnie struktury lokalne, bo przytłaczająca większość opowiada się za takimi rozwiązaniami, które ja proponuję, że my stanęliśmy po dobrej stronie mocy – mówił Jarosław Gowin w TVN24. Rozmowa zeszła także do rozpalającej emocje kwestii przekupstwa politycznego. - To, że były próby korupcji politycznej, to jest rzecz bezdyskusyjna. Natomiast niech każdy rozliczy się ze swoich decyzji w swoim sumieniu – ocenił lider Porozumienia. - Czy Kaczyński kłamał, że nie było propozycji stołków? - upewniła się Olejnik. - Być może nie wiedział – próbował wybrnąć polityk, na co Olejnik wybuchła śmiechem. Oczywiście w porę go opanowała, jednak nie dało się tego nie zauważyć!