Gowin odniósł się do słów prezesa PiS, który odbierając statuetkę człowieka roku powiedział, że w sposobach ataku na rząd ,,łatwo dostrzec czasy stalinizmu". Jak argumentował: - Czym innym jest retoryka stalinowska, a czym innym są czasy stalinizmu (...) Jest związek, nawet rodzinny związek, między środowiskami, które instalowały w Polsce komunizm, częścią tych, którzy dziś krytykują rząd.
Następnie odniósł się do manifestacji Komitetu Obrony Demokracji. Jak powiedział: - Gdy patrzę na te tysiące ludzi na protestach KOD, to myślę, że większość z nich kieruje się dobrą wolą. Natomiast są wśród nich też tacy, którzy bronią własnych interesów. Następnie wystosował konkretne oskarżenie: - Jak przyjrzeć się biografiom tych ludzi, na przykład pana Mateusza Kijowskiego, to przykro mi, ale zaskakująco często okazuje się, że to połączenie do grup, broniących swoich interesów, istnieje (...) Rodzina Kijowskiego była związana z komunistycznym aparatem represji.
Wywiad Gowina nie spodobał się m.in. Marcinowi Mellerowi, który na Facebooku napisał: - Oglądam Gowina u Olejnik i z podziwu wyjść nie mogę nad łamańcami intelektualnymi, które wywija by uzasadnić tezę Jarka o stalinowskim ataku na rząd. W tej całej "dobrej zmianie" szczególnie mnie frapuje jak niegłupi ludzie, a czasem całkiem inteligentni, bywa, że o porządnych biografiach (bo tam przecież nie same prokuratory Piotrowicze) potrafią się upokorzyć i upodlić dla wodza z Żoliborza.
Zareagował również Tomasz Lis:
Oj Gowin, Gowin, żeby Pana rodziną ktoś się nie zajął... też by znalazł ciekawostki.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) luty 2, 2016
Honoru swojego bratanka i rodziny broni również reżyser Janusz Kijowski:
Reżyser JANUSZ KIJOWSKI (rodzina - i kontekst - Mateusza): gdyby Gowin miał zdolność honorową, naplułbym mu w twarz: pic.twitter.com/4Glr9aYmxr
— Przem.Szubartowicz (@PSzubartowicz) luty 3, 2016
Zobacz także: Kempa POUCZA Kijowskiego: Płacenie alimentów to obowiązek nadrzędny