Jarosław Gowin zostanie kimś bardzo ważnym?! Kulisy politycznych targów

Wybory prezydenckie 2020 jak nic zelektryzowały polską scenę polityczną. PiS chce je za wszelką cenę przeprowadzić 10 maja, opozycja i Jarosław Gowin (ciągle będący częścią Zjednoczonej Prawicy) nie chce o tym słyszeć. Ogromne zamieszanie wywołał wpis senatora PSL Jana Filipa Libickiego. - Hej członkowie i fani PiS! Chyba jednak jest w Sejmie nowa większość. Do obronienia rezultatu procedowania "ustawy pocztowej" przez Senat i do wyboru nowego marszałka niższej izby parlamentu - ogłosił na Twitterze (CZYTAJ O TYM TUTAJ). Spekulacje o nowej funkcji dla Gowina rozwścieczyły m.in. Ryszarda Terleckiego, który mocno zrugał całą jego formację (ZOBACZ TU). Do sprawy odniosła się Małgorzata Kidawa-Błońska. Została zapytana przez portal wiadomo.co, czy wierzy w to, że "marszałkiem Sejmu zostaje lider Porozumienia, a rząd upada". 

ZOBACZ TAKŻE: Kaczyński może się ZAŁAMAĆ. Stracił ostatnią TAJNĄ deskę ratunku. WYPIĘLI SIĘ

- Mogę sobie to wyobrazić. Wymagałoby to żelaznej dyscypliny wszystkich posłów opozycji. Czekamy na głosowanie - odparła tajemniczo. Kandydatka Platformy Obywatelskiej na prezydenta RP zdradziła też, czego dotyczyło jej spotkanie z Jarosławem Gowinem. - Ta rozmowa dotyczyła możliwych sposobów, jak i kiedy przeprowadzić wybory w obecnej sytuacji. Wtedy były w zasadzie tylko dwa punkty wspólne: zgodziliśmy się z Jarosławem Gowinem, że wybory w maju nie mogą się odbyć i że powinna je organizować PKW. Dziś jednak sporna ustawa jest w Senacie i tam toczą się kolejne rozmowy - ujawniała Małgorzata Kidawa-Błońska.

Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj