Wiktor Świetlik

i

Autor: Super Express

Głupotomierz

2020-10-08 5:19

Przy okazji trzeciego, w jednym dniu, mierzenia gorączki przy okazji wchodzenia do rozmaitych gmachów użyteczności i bezużyteczności publicznej, pomyślałem sobie, że warto by dokonywać także innego pomiaru – sprawdzać gorączkę polityczną. Mogłoby to nam pomóc w walce z epidemią niewiele mniej niż zwykłe termometry.

Oczywiście na początek należałoby taki termometr wynaleźć i bez kozery twierdzę, że byłby to wynalazek na miarę Nobla. Ten, kto wchodziłby choćby do budynku którejś z telewizji, ministerstwa, szkoły, miałby mierzony stopień zaangażowania ideologicznego, politycznego czy naćpania nienawiścią wobec oponentów politycznych. Jeśli zakłócałoby to poziom normalnego myślenia delikwenta nie wpuszczanoby dopóki się nie uspokoi, a najlepiej byłoby wysyłać go do domu na kwarantannę, by posłuchał sobie przez dwa tygodnie relaksującej muzyki i pił kropelki walerianowe, melisę albo zażywał ashwagandhę w tabletkach póki mu nie przejdzie.W ten sposób w Sejmie nie znalazłby się bez maseczki dzielny jedyny polski prawdziwy prawicowiec poseł Braun i jego kompani z konfederacji, którzy z dumą prezentowali się bez maseczek w zagęszczeniu przekraczającym przepisy antyepidemiologiczne. Poseł Braun wypoczywałby i jego koledzy także ucząc się, ze nawet ta prawicowość w ich wydaniu nie oznacza, że się ma w nosie starszych ludzi albo chce ich powykańczać. To raczej zresztą myślenie lewicowe, modne w Holandii.Może pomiar temperatury politycznej pozwoliłby szeregowi prawicowych i lewicowych mądrali powstrzymać się od bredzenia o „szkodliwości maseczek”, tylko dlatego, że nie lubią premiera lub ministra zdrowia. Szczególnie urocza jest teza o tym, że maseczki im „szkodzą na płuca”. Dodajmy, że – zapewne ich zdaniem - wirus i wywołane nim uszkodzenia płuc, a także niedotlenienie są w przeciwieństwie do maseczek nader zdrowe. Tak więc do dzieła instytucje naukowe! Agatha Christie pisała, że wynalazki zawdzięczamy własnemu lenistwu. Z tym będzie inaczej. Będziemy go zawdzięczali cudzej głupocie. Oby nie własnej.