prof. Piotr Gliński

i

Autor: YouTube.com/Chopin Institute

Gliński przegrał w sądzie 300 tys, zł. Mocne słowa ministra po wyroku

2019-04-05 14:56

W środę Sąd Okręgowy w Warszawie zadecydował, że Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego ma wypłacić organizatorowi Malta Festival Poznań 300 tysięcy złotych (oraz odsetki). Według sądu podjęta przez ministra Piotra Glińskiego decyzja o cofnięciu dotacji dla tej imprezy było niezgodne z prawem. Gliński wyroku nie przyjął z pokorą i w mocnych słowach odniósł się do niego odniósł.

Orzeczenie w tej sprawie wydał Sąd Okręgowy w Warszawie, który zadecydował, że Skarb Państwa ma wypłacić 300 tys. zł dotacji wraz z odsetkami organizatorowi Malta Festival Poznań. Dotacji tej (pomimo podpisania trzyletniej umowy ws. organizacji imprezy), nie wypłaciło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego na organizację imprezy w 2017 r. Ministerstwo odmówiło przyznania dotacji, gdyż, jak się spekuluje, kuratorem festiwalu był chorwacki reżyser Oliver Frljić, który jest autorem kontrowersyjnego spektaklu "Klątwa" w Teatrze Powszechnym.

W czwartek w Łodzi minister Gliński postanowił odnieść się do tej sprawy. Początkowo przyznał, że choć wyrok jest nieprawomocny, to nie nie potrafi jednoznacznie określić się w sprawie ewentualnej apelacji. Jak tłumaczył, czeka na uzasadnienie wyroku. Po chwili dodał: - Mogę tylko przypomnieć, że powodem odmowy finansowania było złamanie umowy. Ponieważ środki publiczne są zawsze projektowane i wydawane w oparciu o umowę. Ta umowa została w naszym rozumieniu złamana przez podmiot, który miał dysponować środkami i dlatego nie zostały one wypłacone.

Następnie postanowił odnieść się do twórczości kontrowersyjnego reżysera. W mocnych słowach ocenił on: - W głównym wniosku Fundacji Malta zapewniano, że jest to "inkluzywne wydarzenie społeczno-artystyczne, włączające odbiorcę w dialog i działanie, otwierające go na doświadczenie sztuki". Tymczasem dokonania i wypowiedzi Olivera Frljića stały w jaskrawej sprzeczności z takim założeniem. Reżyser publicznie deklarował, iż: "sztuka powinna zawsze przekraczać normy społeczne" oraz: "interesuje mnie bunt tej wspólnoty". Jak podkreślił Gliński, Frljić jest "znanym prowokatorem artystycznym" oraz "ideologiem z pogranicza sztuki i polityki". Na koniec skonstatował: - Festiwal pod kuratelą Oliviera Frljića nie gwarantuje 'włączenia odbiorcy w dialog' i 'otwarcia go na doświadczenie sztuki', a może konfliktować znaczną część publiczności z teatrem i zniechęcić do udziału w tym wydarzeniu".

Zobacz także: Nasza gazeta trafiła do kapsuły czasu. Gliński zapewnił wieczność „Super Expressowi”

Minister odniósł się też do zarzutów, jakie na rozprawie przeciwko niemu sformułował mecenas Wojciech Marchwicki, który jego decyzję o cofnięciu dotacji uznał za "miękką cenzurę".  Jego zdaniem taka cenzura miała być zastosowana przez Glińskiego w przypadku zmniejszenia dotacji na Europejskie Centrum Solidarności oraz niefinansowaniu "Krytyki Politycznej" czy "Kultury Liberalnej". Minister w odpowiedzi stwierdził: - To wypowiedź niebywale niebezpieczna, bo sugeruje, że minister kultury nie ma prawa nie przyznawać dotacji, bo wtedy to stosuje cenzurę. Następnie przytoczył statystyki: - W 2018 roku Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego rozpatrywało 11 526 wniosków, dotacje zostały przyznane tylko 3 498 z nich. Czy zatem wszystkie te przypadki, w których dotacji nie przyznano należy uznać za cenzurę? (...) Mecenas sugeruje, że odmówiłem finansowania festiwalu Malta, bo bałem się, że będzie dla mnie niekorzystny. Mecenas kreuje mój tok myślenia (...) To odwoływanie się do absurdalnych standardów, które pochodzą chyba zamierzchłych czasów.