Kościół za bardzo kojarzy się z polityką
Super Express: Według ostatnich badań, tylko 26 proc. Polaków poniżej 40. roku życia uczęszcza regularnie do Kościoła. Przy najwyższym współczynniku zdeklarowanych katolików w Europie, jest najwyższe tempo laicyzacji młodzieży i ludzi młodych. Co trzeci uczeń szkoły ponadpodstawowej chodzi na religię. Co to oznacza? Kryzys?
Prof. Henryk Domański, socjolog: Być może rzeczywiście tak jest, że zjawisko laicyzaji w Polsce jest jednym z największych na świecie. Zmierzamy w kierunku sekularyzacji, ale polegającej na mniejszym uczestnictwie w zachowaniach religijnych, jak chodzenie do kościoła, czy na lekcje religii. Nie oznacza to natomiast zaniku religijności.
Religijność utrzymuje się więc stale na wysokim poziomie?
CBOS co roku, od 1990 r. do teraz, w powtarza badanie, w którym zadaje pytanie: Czy deklaruje się pan jako osoba wierząca, nie wierząca, czy wstrzymuje się od głosu? Odsetek wierzących utrzymuje się na wysokim poziomie 89-96 proc. Z jednej strony mamy utrzymywanie się wysokiej religijności, ale z drugiej strony aktywność religijna jest coraz mniejsza, gdyż mamy coraz więcej ofert handlowych czy kulturowych, które wygrywają z kościołem.
A co z aferami w Kościele?
Mamy cykliczne wahnięcie ze względu na afery pedofilskie z wykorzystywaniem dzieci, czy też z powodu tego, że księża nie postępują zgodnie z regułami i oczekiwaniami wobec duchownych w społeczeństwie. Kolejna sprawa - Kościół postrzegany jest jako instytucja angażująca się w życie polityczne, kojarzony jest z obozem rządzącym, a kościołowi – w opinii społecznej – nie wypada tak postępować. Moja hipoteza jest taka, że jeśli obóz rządzący kiedyś przegra wybory, nastąpi stabilizacja, może nie powrót, czy wzrost zaufania do kościoła, ale spadek na pewno nie będzie się pogłębiał. Obecne pokolenie ludzi, którzy mają 19 lat, może z wiekiem wrócić do kościoła. Mówimy o znanym efekcie, że młodzi ludzie w miarę starzenia się stają się z wiekiem coraz bardziej religijni.
Rozmawiał: Tomasz Wolf