31 maja posłanka .Nowoczesnej skierowała do szefa obrony narodowej interpelację związaną z transportem pomnika Jezusa z Krakowa do Poznania. Co ciekawe, figura przed urzędem miasta stanęła nielegalnie. - Biorąc pod uwagę liczne wątpliwości oraz ryzyko samowoli budowlanej, czyli działania niezgodnego z obowiązującym prawem, proszę o informacje: na jakiej zasadzie Wojsko Polskie wzięło udział w transporcie figury pomnika do Poznania? Ile kosztowała ta operacja? Czy Ministerstwo nie widzi niestosowności w angażowaniu pieniędzy publicznych i służb wojskowych w tego typu przedsięwzięcia, gdy istnieje poważna wątpliwość co do ich zgodności z prawem? Czy przewidziany jest udział przedstawicieli Ministerstwa w uroczystości poświęcenia pomnika w piątek 3 czerwca? Czy będzie na tym obecna asysta wojskowa? Jeśli tak, to z czyjego polecenia? - czytamy na stronie internetowej Sejmu. 4 lipca na pytania posłanki odpowiedział Bartosz Kownacki, wiceminister obrony narodowej. - Stosownie do treści ww. decyzji ww. figura została przetransportowana bezpłatnie. Na podstawie decyzji Nr 230/MON Ministra Obrony Narodowej z dnia 30 czerwca 2010 r. w sprawie użytkowania w resorcie obrony narodowej pojazdów grupy eksploatacyjnej (Dz. Urz. Min. Obr. Nar. Nr 13, poz.164 ze zm.), koszty przewozu figury należy wyliczyć na kwotę 43 895,22 zł - czytamy w odpowiedzi. Tak wysoka kwota wzbudziły zdumienie Joanny Schmidt. - Czy to oznacza, że każdy obywatel może teraz skorzystać z armii, jak z firmy transportowej? - pyta posłanka.
Samowola budowlana,a mimo to wojsko transportuje pomnik Chrystusa? Złożyłam w tej sprawie interpelację @RyszardPetru pic.twitter.com/YyDNHh1zTK
— Joanna Schmidt (@Schmidt_PL) 31 maja 2016
Czytaj: Chcą mieć pomnik Jezusa wyższy od naszego
Walka o pomnik Jezusa w Poznaniu trwa już od roku. W mieście zawiązał się społeczny komitet odbudowy pomnika, który przed drugą wojną światową stał na placu Mickiewicza i był podziękowaniem poznaniaków za odzyskanie niepodległości. Gdy do miasta weszli hitlerowcy, pomnik zburzono. - Stał w Poznaniu tylko 7 lat. Nasz pomnik był symbolem polskich dążeń niepodległościowych. Najpierw Niemcy obcięli mu nogi, a potem wlekli przez miasto na śmietnisko - opowiada Stanisław Mikołajczak (71 l.), który od lat zabiega o ponowne postawienie pomnika Wdzięczności w Poznaniu.