Oczyszczenie z zarzutów! Miliony na celowniku
Śledczy zarzucali mecenasowi udział w aferze wokół spółki Polnord S.A. Chodziło o 72,5 mln zł, które rzekomo miały zostać przywłaszczone pod pozorem obsługi prawnej. Prokuratura nie znalazła jednak dowodów na winę. "Nie posiadał takich uprawnień i działał wyłącznie jako pełnomocnik prawny spółki" — czytamy w oświadczeniu.
Kolejne zarzuty dotyczyły nadużycia zaufania i wyrządzenia szkody spółce na 4,5 mln zł oraz prania brudnych pieniędzy w wysokości 5,2 mln zł. I te zarzuty zostały umorzone! Śledczy jasno stwierdzili: brak znamion czynu zabronionego.
Tusk miażdży PiS! Ostre słowa o "artystach Kaczyńskiego"
Propozycja zmiany prawa: obowiązkowe umorzenia!
Adwokat nie kryje emocji, ale nie mówi o triumfie. "Zatriumfowała sprawiedliwość" — podkreśla. I idzie krok dalej! Proponuje nowy przepis: jeśli sąd stwierdzi brak uprawdopodobnienia przestępstwa, prokuratura musi umorzyć postępowanie. "W moim przypadku takich orzeczeń było sześć!" — przypomina.
Czy minister Adam Bodnar rozważy ten pomysł? Giertych wywiera presję, apelując o zmiany, które mogą wstrząsnąć polskim wymiarem sprawiedliwości.
Co dalej z innymi podejrzanymi?
Choć były minister edukacji wyszedł z zarzutów obronną ręką, wobec ośmiu innych osób śledztwo zostało zawieszone. Prokuratura czeka na decyzje sądu cywilnego dotyczące sporów Polnord S.A. z MPWiK i Miastem Stołecznym Warszawa.
Giertych nie odpuszcza! "To była nagonka"
Na platformie X Roman Giertych skomentował decyzję prokuratury, sugerując, że śledztwo było częścią politycznej nagonki za rządów PiS. Teraz, jako poseł, zamierza działać na rzecz zmian w prawie i rozliczenia tych, którzy wykorzystali wymiar sprawiedliwości do walki politycznej. Po umorzeniu śledztwa prawnik i polityk może skupić się na walce politycznej. Czy jego propozycje wstrząsną wymiarem sprawiedliwości? A może PiS przygotuje kontratak? Jedno jest pewne — to jeszcze nie koniec tej historii!
Poniżej galeria zdjęć Romana Giertycha. Zapraszamy.