Giertych stwierdził, że już w ubiegłym roku miał od Platformy Obywatelskiej propozycję kandydowania, jednak się nie zdecydował, ze względu na sprzeciw rodziny. Teraz zdanie zmienił. Stwierdził, że chce za to podziękować "prokuratorowi krajowemu Bogdanowi Święczkowskiemu i prokuratorowi generalnemu, Zbigniewowi Ziobrze".
- Natomiast jeżeli myślę o starcie, to raczej do Senatu. A ponieważ nie jest jeszcze znana data wyborów, to nie będę się w żaden sposób deklarował - powiedział warszawski adwokat. Nie odniósł się do pytania o to czy będzie kandydował np. z list Szymona Hołowni.
- Mam wolę powrotu do polityki w następnych wyborach i chcę brać udział w rozliczaniu PiS, które będzie przeprowadzone zgodnie z zasadami prawa i sprawiedliwości. Chciałbym przynamniej zostać szefem komisji śledczej do spraw działania wymiaru sprawiedliwości w latach 2015-2021. Mam nadzieję, że to już będzie ten ostateczny czas rządów PiS - zapowiedział Giertych.
W połowie października Giertych został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Podczas przeszukania w jego domu pod Warszawą, Giertych zemdlał i trafił do szpitala. Prokuratura chciała nałożyć na niego zakaz wykonywania zawodu adwokata, jednak odrzucił to żądanie poznański sąd.