Roman Giertych i Jacek Kurski

i

Autor: "Super Express"

Giertych MIAŻDŻY Kurskiego ... Jest mocna odpowiedź

2015-08-21 16:24

Znany adwokat i były wicepremier z ramienia Ligi Polskich Rodzin mecenas Roman Giertych na swoim Facebooku ostro zaatakował byłego koalicyjnego kolegę i byłego europosła Jacka Kurskiego.  Okazuje się, że według nieoficjalnych informacji Kurski ma startować do Senatu z tego samego okręgu co popularny adwokat. Stawka jest wysoka a rywalizacja z Romanem Giertychem może nie być łatwa. Na dodatek Giertych w swoim stylu wbija szpilę w Kurskiego. - Dowiedziałem się, że Prezes Jarosław Kaczyński postanowił wypróbować Twoją legendarną lojalność i wyznaczyć Ci trudną misję. - pisze mecenas do byłego kolegi z rządu. Mamy odpowiedź Kurskiego. - Wszystko jest w rękach pana prezesa Kaczyńskiego. - mówi poseł i zaprzecza insynuacjom Giertycha.

Zacznijmy od początku. Jakiś czas temu mecenas Roman Giertych zapowiedział, że będzie ubiegał się o mandat senatora w okręgu podwarszawskim. Były wicepremier wystartuje jako kandydat niezależny. Jako człowiek bardzo popularny oraz rozpoznawalny, posiadający spore doświadczenie w polityce Giertych ma duże szansę wygrać rywalizację. W efekcie Platforma Obywatelska wycofała z tego okręgu własnego kandydata. Przez świat polskiej polityki odczytane to zostało jako nieformalny sojusz PO - Giertych. Sprawę dokładnie opisaliśmy w Super Expressie, link do artykułu znajduje się TUTAJ

Teraz okazuje się, że całkiem możliwe, że Giertych w swoim okręgu będzie musiał się zmierzyć z innym niezwykle popularnym i rozpoznawalnym politykiem .... byłym europosłem Jackiem Kurskim. Podobno sam Jarosław Kaczyński wyznaczył Kurskiego do kandydowania z okręgu Giertycha. Informację na ten temat ujawnił na Facebooku sam mecenas. - Z dobrego źródła w PiS dowiedziałem się, że w moim okręgu wyborczym chcą wystawić Jacka Kurskiego, ale on się trochę boi. Dali mu szansę startu, ale wybrali trudny teren. - stwierdza Giertych i pisze do Kurskiego specjalny list, gdzie aż roi się od złośliwości i przytyków.

- W tej ważnej dla Ciebie chwili postanowiłem wesprzeć Cię słowami otuchy. Co jak co, ale wiesz, że na mnie zawsze możesz liczyć. Pamiętasz przecież nasze ostatnie polityczne spotkanie w Sejmie 2007? Czyż nie było uroczo? Czy ktoś inny sprawił, że Twoje imię nie schodziło z czołówek mediów przez kilka dni? (No, jeszcze Dziadek Tuska to zrobił, ale on nie żyje). Czyż nie mi zawdzięczasz drogi były członku ROP, ZCHN, PiS, LPR, Ziobropartii etc.etc. to, że jedyny raz w Twojej długiej historii partyjnej Twoje imię było na ustach całego Sejmu? Ten tłum skandujący wówczas Twoje drugie imię, czyż nie wywołuje w Tobie odrobinki rozkoszy? Myślę, że nie powinieneś się boczyć na prezesa i przyjąć misję. To jest jedyny sposób, aby być pewnym, że razem nie znajdziemy się parlamencie. - pisze Giertych

O jakim zdarzeniu z przeszłości pisze mecenas Giertych? Wielu z Was może tego nie pamiętać, ale jak wiadomo Internet nie zapomina ... poniżej macie link do wystąpienia Romana Giertycha w którym ostro rozliczył się z Jackiem Kurskim.

 

Ten filmik wiele wyjaśnia. Pozostaje jeszcze kwestia zakończenia listu Giertycha do Kurskiego ... "W tym przysłowiu, że nie należy kopać się z koniem jest sporo przesady. Jeszcze raz: odwagi!" - napisał mecenas? O co mu chodziło? Bardzo możliwe a na pewno nie wykluczone o złośliwą ksywę, która została mu nadana ... Koń.... tak wielu zawistników zwykło nazywać Giertycha. Mecenas sięgając po to porównanie pokazał, że ma spory dystans do samego siebie.

Udało nam się po wielu próbach dodzwonić do posła Jacka Kurskiego. -  To jest kompletna bzdur. - zaprzecza Kurski i dodaje. - Wszystko jest w rękach pana prezesa Kaczyńskiego. Nie wolo mi na ten temat rozmawiać.

Zobacz też: Słynna mocna głowa Giertycha