"Instytut Myśli Państwowej postanowił aktywnie włączyć się w kampanię [referendalną]" - napisał Roman Giertych na jednym z portali społecznościowych. - Natomiast moje zaangażowanie w kampanię ma oczywiście związek z tym, że zamierzam kandydować do Senatu - powiedział Giertych w rozmowie z portalem Onet.pl. Jego instytut wyda na kampanię 6 mln zł. Tymczasem PKW wyraźnie zaznaczyła, że nie można łączyć kampanii wyborczej z kampanią referendalną. Ale tym pan mecenas nie musi się martwić, bo - na razie - formalnie nie jest jeszcze kandydatem w wyborach.
Jednak niektórzy politycy zachowanie Giertycha uważają za nieetyczne. - Giertych wykorzystuje tu niejasność prawa - komentuje dla nas Jarosław Gowin (54 l.), polityk Zjednoczonej Prawicy.
Co ciekawe, od ośmiu lat senatorem z okręgu podwarszawskiego był Łukasz Abgarowicz (66 l.) z PO. Tym razem Platforma nie wystawi jednak swojego kandydata, co może oznaczać poparcie dla startującego właśnie stamtąd Romana Giertycha. Abgarowicz będzie tym razem kandydował na posła z Warszawy. - Decyzja władz PO co do mojego startu na posła, a nie senatora, jest dla mnie zaskakująca - mówi nam senator PO Łukasz Abgarowicz.